SKRA SKRA SKRA!!!
i się udało :)
mówiłyście, że was nie zanudzam? no wcale.
więc tak:
dzisiaj, Piotr N. znów był. dziś też na mnie patrzył, tylko jakoś tak cieplej niż zawsze. najpierw myślałam, że jest na szczęście (albo niestety) sam. ale potem się okazało, że znów jest niestety (albo i stety) z tą dziewczyną. tak jak zauważyła onmyown11, jest zdj. na reprezentacja net. ja tego człowieka nie obczajam wcale. trochę przygwiazdorzył, co tu dużo mówić. no ale potem stwierdziłam, ze przestaję się nim zajmować, bo co on mnie obchodzi i skupiłam się na meczu. ale serduszko zabolało.
generalnie rzecz biorąc pierwszego seta zajęło mi śledzenie ludzi, których wczorajsze śledzenie zajęło mi dwa mecze :P tak więc wyhaczyłam Travicę, Mazura, Boska, Wójtowicza, Nowakowskiego itp itd. oraz Santiliego (wczoraj go nie widziałam). I wtedy narodziła się we mnie nadzieja, która równie szybko zgasła. z jastrżebia byli tylko trener i statystyk, reszty albo nie było, albo nie wyhaczyłam (ponoć był Abramov, co też mnie deprymuje)
w przerwie obczaiłam Andrzejaaaa! Wronę, oczywiście. ale przeatrakcyjnie wyglądał ^. był z jakimś dziwnym gościem, nie ważne. przylazł później w moje rejony do Nowakowskiego. tak czy siak, w przerwie między meczami zderzylam się z Mieszkiem! ale to z jego winy było, bo się na mnie gapił :D ja na niego też, no ale on we mnie wszedł (jakkolwiek by to nie brzmiało) a nie ja w niego. ah ta dziwna częstochowa.
dzisiaj już travica mi nic nie powiedział. a szkoda. ale miał seksowną różową koszulkę :P i widziałam już jak wyjeżdżalismy z parkingu, że kręci się z takim przystojnym gosciem (statystykiem jakims?) z resovii koło grilli :D
widziałam jeszcze piłkarza GKS-u Jacka Popka (wczoraj też, ale zapomniałam o tym napisać)
i znów miałam zwidy.
co do powyższego Bartmana:
matko, jak ja się cieszę, że go w Łodzi nie spotkałam. Chyba bym się tam wystraszyła. Fakt faktem, dawno go nie widziałam, no ale -,-. Jezuniu, jak on zbrzydł! nie spodziewałm się tego po nim. mam tylko nadzieję, że to nie jego laska, bo to już by było dno dna.
mecz sam w sobie:
no już ładniejszy niż wczoraj, ale 3 set, o zgrozo.! niemniej, 3 miejsce uważam za sukces. :) dokładając organizację, o której mówiłam wczoraj.
mecz finałowy:
liczyłam na więcej jak na finał ligi mistrzów.
pozostało tylko czekanie na finał PlusLigi :)
piękna ceremonia zakończenia robiła duże wrażenie. tylko śmiać mi się chciało z wrony, który siedział na samej górze prawie pod dachem na dodatkwoych krzesłach i nic tam chyba nie widział :D miałam chęć podejść i zapytać o ten film :P
no i żeby całośc przypieczętować, oczywiście na końcu odpierdzieliłam numer, bo nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie odwaliła. wychodząc z hali potknęlam się i wywaliłam. masakra. leżałam jak długa na parkingu i normalnie everybody look at me. myślałam, że się spale ze wstydu, zapadnę pod ziemie. szczęście, że Nowakowski (który wychodził za mną) już tego nie widział :P
podsumowując, czym dla mnie było tegoroczne FF? :
-niecodziennym i niezapomnianym przeżyciem.
-okazją do spotkania wielu siatkarskich osobowości,
-ciekawą formą spędzenia majowego weekendu.
-możliwością przeżycia wielu wrażeń
-nowym doświadczeniem
-inspiracją do mojej pseudotwórczości
-okazją do przemyśleń.
było super:)
i znów przepraszam, że się rozpisałam :)
zapominamy o tym co było.
już nie ma lemonady.
Inni użytkownicy: merymery2natala2137bizghomissremarkable1asia0211winstzawodowybarbariaanpapierowemiastorafalpaczes
Inni zdjęcia: Surprise qabiTam będzimy bluebird11Omohhnkhfg kurdupelpunk1477... maxima24... maxima24Zima 2025r. rafal1589Beza gorąca. ezekh114Piesek merymery2Koń na resorach bluebird111412 akcentova