Skręt Mnie Dotlenia.

No to sie troche poplątało.

Pisałam tą notke wcześniej, ale coś mi usunęło to.

Może i dobrze.

Bo była dołująca.

Zniszczyło się wszystko co było we mnie.

Moje poczucie własnej wartości.

Czułam sie dziwnie, czułam pustke.

To było takie.. takie niemiłe.

Obecnie, jest lepiej. O wiele.

Eh wiedziałam, że tak będzie..

Mimo wszystko nadal miałam nadzieje.

Najbardziej zabolały te obietnice.

Ale co tam.

Mam już na to wyjebongo, nie interesuje mnie to.
I życzę tej osobie jak najlepiej, bo jak można życzyć źle komuś, kogo sie kocha ?

No nieważne. Nie zamierzam nikogo dissować.

Ja nie jestem zła, jestem po prostu zawiedziona.

Temat zakończony.

Przynajmniej wyciągnęłam jakieś wnioski.

Nigdy więcej czegoś takiego, i ufania komuś kogo sie nie zna.

Ah, tak bardzo wierzyłam.

A ogólnie, to tak na dwa razy. ;x

Nadal brak tańca, rezonans i takie tam.

Dziś wigilia szkolna. ;d

Dobrze było. Jednak, jak zawsze nie obyło się bez kłótni.

Muszę wybrać się do Puchatka, kupić nowe kolczyki do wargi.

W końcu moge wymienić ;3

Wieczorkiem nareszcie gdzieś wychodze, od tygodnia prawie byłam cały czas w domu.

Tak to już jest jak człowiek niepotrzebnie sie dobija. 

A życie jest takie piękne, ten świat.

Zaczęło mi sie układać z pewną osobą, i chyba coś z tego będzie. 

Czekam na sylwester, ciekawie sie zapowiada.

Brakowało mi tego wszystkiego.

Nie zauważyłam jak bardzo zmieniłam swoje życie dla jednej osoby,

która nawet nie była tego warta.

Ale tęsknie jeszcze, eh.

A teraz spacer z Psotką. 

Blesssssssssssssss. :D

Naprawdę nie pamiętasz, czy nie chcesz pamiętać rano ?
Co się stało? Odebrało Ci świadomość widzę, i nie wierzę, że dobrze Ci ze wstydem.

http://www.youtube.com/watch?v=FIbkTD4CNSs