Og1, Gwiazdor, Og2, Matrix 

Chłopaki dzisiaj pozytywnie:

Matrix dał się wyczyścić, oczywiście po wcześniejszym panikowaniu, założyłam kantarek sznurkowy, trochę z początku nie ogarniał nacisku, ale po jakiś 20 min udało mi się wyprowadzić go z boksu.. Poszliśmy na zewnątrz, z początku wszystko pięknie ładnie, zaczął ogarniać nacisk, zatrzymania, cofania, ale w pewnym momencie styki się przepaliły i na moje dotknięcie dostałam odpowiedź w postaci kopa... Na jego szczęście nie trafił. Potem kilka wspięć bo znów mu coś nie pasowało ale finalnie skończyliśmy pozytywnym akcentem ;) 

Potem Og1. O dziwo nie było żadnego "ale" jeśli chodzi o lewą stronę, kantarek sznurkowy zdziałał cuda, nawet zawaham się stwierdzić, że chodził względnie zrównoważony i skupiony. Jak zauważył, że mu coś wychodzi to aż miło się z nim współpracowało, inna sprawa że jak coś nie idzie po jego myśli to jest strasznie poirytowany, no ale coż..

.

Og2 dzisiaj wolne, poszedł rano na padok, a poza tym nie chciałam sobie psuć dobrego humoru..W środę pojadę na dłużej to postaram się jakoś z nim się dogadać, aczkolwiek to coś czuję będzie nie lada wyczyn ... 

Gwiazdor teren, tym razem na oklep. Oczywiście jak jeżdżę w siodle to lenistwo jego nie zna granic, ale jak dzisiaj wsiadłam na oklep bo go coś ugryzło pod popręgiem to hulaj dusza..pełno energii, że aż wysiedzieć się nie da. Ale nie ma tego złego..pojechaliśmy popracować na górkach, bardzo pozytywnie. Aaa no i dziecko me ma zmianę diety. ;)

Jutro chłopaki wolne, a w środę ciśniemy ostro z całą czwórką.

Padam

ciao