Moje myśli od kilku długich dni krążą wokół tego miejsca. Oto i jestem. W miejscu, gdzie mogę być sobą w stanie, w jakim jestem. Wiąże mnie niewidzialna nić smutku i melancholii co do tego portalu. Czasem nawet myślę, czy on nadal istnieje. Na szczęście tak. Przeprowadziłam się. Do małego miasteczka, z Trójmiasta. Zmiana miejsca zamieszkania, z ciasnego bloku na ładny, elegancki domek. Niegdyś to było marzenie, bardzo tego pragnęłam. A teraz nie potrafię się tym cieszyć.
Swoje dwudzieste siódme urodziny spędziłam już tutaj. I były to najgorsze, jakie dane było mi mieć. Bo celebrować to zbyt duże słowo. Mimo leków, wróciła mi ogromna depresja, przygnębienie przyszłością, tym, że tak naprawdę lata mijają jak minuty, a ja nadal jestem nikim. I nie mam sił, by być kimś. Mam przeczucie, że to moje ostatnie. Ojciec zrobił dwie wielkie afery. Nie rozumiem tego człowieka z całych moich sił. W skrócie, wkurwia go moja chudość, to, że jestem taką mimozą, że nie używam mózgu, że nie jestem taka, jaką on by mnie chciał mieć jako córkę. Zarzucał brak mózgu, kazał wypierdalać, oberwało się też mojej mamie. Było blisko końca, a jak zwykle skończyło się na martwym punkcie i dalszej zabawie, że te słowa nigdy nie padły, a okruchy emocji, jakie wtedy czułam zostały zamiecione przez niego pod dywan. To były straszne dwa miesiące. Jeszcze nigdy tak przeraźliwie nie płakałam, w deszczu, przed domem. Przed tym wymarzonym, wyśnionym domem, który miał być oazą spokoju i harmonii. Dużo analiz i przemyśleń pojawiało się w mojej głowie. Wrócić do Trójmiasta? Może zamieszkać do góry, u babci? A może dać szansę temu miejscu? Albo w ogóle wyjechać z kraju, gdziekolwiek...
Mam okropne myśli samobójcze. Czuję, że moje leki są za słabe, ale nie chcę już kombinować ze zmianą ich na inne. To wszystko, co mam obecnie w głowie tylko popchnęło mnie bardziej w ramiona uzależnienia od benzo. Nienawidzę być uzależniona od recept, ale bez tego nie daję rady. Czuję się jak ta mała dziewczynka, później nastolatka, zagubiona i bez braku celu w życiu. Skończyły się marzenia, nadzieja. Nie mogę spać z powodu gromadzących się myśli. Póki co szukam pracy tutaj, ale przeraża mnie to. Przeraża mnie fakt, na jakiego człowieka wyrosłam. Bezradnego, nieprzydatnego. Skończyłam studia pedagogiczne, tylko licencjat, ale nie czuję tego zawodu. Nie chcę brać odpowiedzialności, nie czuję się gotowa, by ją brać za cudze dzieci, skoro nawet nie mam kontroli nad sobą. Same praktyki wspominam dobrze, ale to tylko praktyki. Myślałam nad Biedronką, jakimś Pepco, CCC, sprzątaniu. Dwa razy ktoś dzwonił, ale bałam się odebrać. Nie tak dawno, jak dwie godziny temu wysłałam CV do pracy w biurze. Opis wyglądał zachęcająco. Ale boże, czy ja dam sobie radę? Jak nawet trudności sprawiają mi proste czynności w domu poprzez wieczne rozkojarzenie?
Chciałabym, żeby było dobrze. Kiedyś. Chciałabym osiągnąć jakiś pułap przystosowania do życia w społeczeństwie, a jednocześnie tak bardzo nie chcę żyć tak, jak "przeciętny Kowalski." Zawsze chciałam czegoś więcej od życia. Chyba, że była to tylko młodzieńcza naiwność... Nie wiedziałam, jak funkcjonuje ten świat. Mamy obrzydliwe czasy i najchętniej bym już umarła, nie musząc patrzeć na to, co się dzieje. Chociaż pewnie gdybym umarła, ojciec i tak by powiedział, że zrobiłam to na złość wszystkim. Dobrze, że nie musiałabym tego już słuchać... Chyba...
W kwestiach wagi niewiele się zmieniło. Waha się między 46 a 48 kilogramów. Pewnie gdy pójdę do pracy znów spadnie do 45, może niżej. Nie przywiązuję już do tego takiej atencji, wiem, że moim problemem nie jest to, ile ważę. Mając w końcu BMI, które wskazuje wychudzenie, nie czuję się bardziej szczęśliwa. No nic. To chyba tyle z tego, co u mnie. Do następnego.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: 9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700.. locomotivHiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnie