W moim pokoju martwa Amy Winehouse każdego ranka wyśpiewuje smętnie jakieś dzwięki. Albo zmienię budzik, albo ta jesienna niemoc dopadnie mnie na dłużej. Dzięki Amy, Twój głos zabija skutecznie resztki energii, które w sobie posiadam.
Inaczej się czułam, gdy budziła mnie wyszeptywana fraza, Let The Bodies Hit The Floor przechodząca w dziki ryk, stawiający na nogi w ułamek sekundy.
Moja najnowsza teoria wskazuje na ścisłe powiązanie dźwięku budzika z samopoczuciem danego dnia.
A jeżeli już o dźwiękach mowa, to przyznam się, że odwiedzam miejsca, w których nigdy bym siebie nie widziała. Ostatnio otworzyły się przede mną bramy zielonogórskiego nieba. Zawitałam do jednej z dyskotek, o jakże nieziemskiej nazwie, Heaven. Powietrze miało tam zapach techno, świat przeze mnie widziany też był w kolorach techno. Techno miałam w płucach i techno przeorało moje kanały słuchowe.
Z czystym sumieniem stwierdzam, że niestety, dobrze się bawiłam, a taki chwilowy odchył od normy dobrze mi zrobił. Bo kto widział chodzącą rebelię Andrzelikę, zawsze na nie, skaczącą na raz...
Inni użytkownicy: adannabrakwracamzamoment2ukryty123greg00kalisiakdomingo1n4st0l4tk4przemek1680orphne
Inni zdjęcia: Ja patkigdNaszyjnik złota muszla otienPod mostem. ezekh114Psy na wymarciu bluebird11Na tle fontanny patkigd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24