tyle razy już zaczynałam pisać i nagle wybiegałam z domu, że to jest jakaś masakra.
dziś mam chwilę, to przeleję tutaj parę ostatnich myśli.
niekonwencjonalnie.
wakacje.
się kończą.
zaczyna się.
panika.
praca inżynierska na poziomie podłogi.
będzie masakra.
wolę zamknąć się w szafie i trafić do Mojej Narnii.
to zabawne, jak życie bywa przewrotne.
i jak bardzo niespodziewane są efekty tych wywrotek.
najgorzej jednak gdy robienie dobrej miny do złej gry przestaje nam wychodzić.
chociaż nie.
gorsze gdy gra zaczyna się dobrze, ale kończy tragicznie.
wtedy już zostają tylko łzy.
podobno nieobecność jest najlepszym lekarstwem na miłość.
czy ktoś się zgodzi?
a może ktoś zaprzeczy?
`kto z miłości nigdy nie umarł nie potrafi żyć.
w takiej sytuacji śmierć może stać się naszą codziennością.
tyle satysfakcji.
i tyle zawodów.
zapytano mnie co myśleć, gdy zmiana na lepsze okazała się tą na gorsze.
odpowiedź była natychmiastowa - pozory mylą.
przecież zmiana na gorsze była nią od początku.
tylko ładnie się ubrała w welon tkany z mylnych przekonań i obłudy.
pytania są dobre.
zmuszają do myślenia.
zastanów się jak często zadajesz je sobie, bo brak wewnętrznego dialogu gasi pragnienia.
a człowiek bez marzeń nie żyje naprawdę.
ledwo jest obecny.
co nie zmienia faktu, że nawet najgorsza natychmiastowa praca jest lepsza niż marzycielstwo.
ale to marzycielstwo bez obierania celu.
gdy człowiek zaczyna pytać sam siebie czego w zasadzie oczekuje od siebie, innych, kolejnego dnia,
do czego chce dotrzeć, co osiągnąć, co zrobić, zobaczyć, zdobyć - zaczyna budować swoją przyszłość
przez kształtowanie własnego wnętrza na witrynach odnicia swych pragnień i snów.
nie bójmy się marzyć.
nie bójmy się działać.
nie bójmy się ryzykować.
bać powinniśmy się tylko samej myśli o strachu.
bo to on jest blokadą do realizacji nas samych.
bać się to znaczy uwierzyć.
i kiedy myślisz, że jest dobrze, nie daj sobie wmówić, że jest źle.
bo źle jest dopiero wtedy, gdy w to uwierzysz.
amen.
[astrale niemocy odejdą w niepamięć, gdy słońce nad słońcami wzejdzie na lazur nieba.]
kiedy robisz, co w twojej mocy, ale nie osiągasz celu
kiedy dostajesz to, co chcesz, ale nie to, co potrzebujesz
kiedy czujesz się taki zmęczony, ale nie możesz spać
utknąłeś we wstecznym biegu
kiedy te łzy spływają po twojej twarzy
kiedy tracisz coś, czego nie możesz niczym zastąpić
kiedy kogoś kochasz, ale wszystko idzie na marne
czy mogłoby być gorzej.?
światła zaprowadzą Cię do domu
i wzniecą ogień w Twoich kościach
a ja spróbuję Cię naprawić...
czyli...
wysoko w górze, czy nisko na dole
kiedy jesteś zbyt zakochany...
by odpuścić
ale jeśli nigdy nie spróbujesz,
nigdy się nie dowiesz
ile dokładnie jesteś wart.