wiem, wiem, wiem,
nie było mnie tu długo.
tak to ze mną już jest,
wszyscy jesteście przyzwyczajeni
do moich zaników formy,
ładu, składu, czasu i pamięci.
nie będę przepraszać,
bo przecież to norma,
a za normy się nie przeprasza.
co się działo, co się dzieje...
pisząc tu praktycznie do siebie, by kiedyś pamiętać...
mogę podsumować, że ostatnio stanowczo za dużo czasu tracę.
przecieka mi on przez palce,
tworząc wielkie kałuże zaniedbań,
niedopowiedzeń, zaległości i skrajności.
muszę zacząć zmieniać ten schemat,
bo niedługo po prostu przyjdzie mi utonąć.
mam problemy ze wstawaniem na 7:30.
udaje mi się to tylko w ok 30%.
na 11 nie potrafię wstać wcale.
na 17 czasami uda mi się zdążyć.
trochę przerażające.
ale to chyba objaw pewnych braków w samozaparciu.
przejdzie.
co jeszcze...
trochę, trochę mniej, mniej słońca,
trochę więcej powagi - tak było w dniach tego wymagających,
pierwsze dni listopada, gdy blask kolorowych zniczy
i zapach stopionego wosku unosiły się niczym zorza nad grobami tych,
którzy jak wszyscy, odeszli za wcześnie.
później całkowicie oszalałam,
z powagi nie zostało nic.
rozwitła miłość,
ta do życia,
i malutkimi kroczkami zamieniam życie w jeszcze większe święto niż zwykle,
bo zrozumiałam, że afirmacja to więcej niż docenianie, podziw i wdzięczność.
kupiłam rolki i cieszę się możliwością samoobrony :P
nie pamiętam, kiedy byłam ostatnio na siłowni.
i w saunie.
to pewnie było podczas diety, którą rzuciłam po tygodniu.
ale wrócię do niej. prawdopodobnie jutro.
zbliżają się pierwsze kolokwia.
potrzebuję motywacji,
sama ją tworzę ale czasami to nie wystarcza.
zmiana myślenia działa cuda.
i tego będę się trzymać.
mimo, że to okrężna droga to podoba mi się bardziej.
tęsknić, lubić, nienawidzić;
"emocje" w każdym miejscu oznaczają coś innego.
gdy stoisz nad piękną rzeką
ja też chcę nad nią stać.
czasami zadawanie pytań gubi.
człowiek stoi w miejscu nad przepaścią odpowiedzi,
w którą nigdy nie zaglądał
i zaczyna się zastanawiać,
czy jest sens w ogóle patrzeć w dół.
w końcu to grozi upadkiem.
tak jak życie grozi śmiercią.
jednak pytania są źródłem poznania.
chyba jednak wciąż warto je zadawać,
i powtarzać do oporu,
jeśli odpowiedź nie padła,
lub jest średnio satysfakcjonująca.
zatrzymać czas,
cofnąć czas,
przyspieszyć czas.
chcę wszystkiego naraz.
a przecież nie można mieć w życiu wszystkiego...
no nic.
chyba do jutra.
późnym wieczorem może się zdarzyć edit.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24