Popijam malibu z mlekiem i czuję się już całkiem wyluzowana. Myślę, że to dobrze. Tym bardziej, że mam jeszcze półtora litra w barku.
Pomijając fakt popadania mojej nigdy skromnej osoby w patologię, chcę rozpocząć kolejny temat z serii : "coś na ząb".
Czy nie uważacie że ludzie z telewizji, którzy wydają się nam być irytujący bądź irytują dosłownie, doprowadzają nas tym samym do wewnętrznego konfliktu? Wyrzucić telewizor czy szukać szczęścia na discovery ? Doszłam do wniosku, że takich ludzi ogląda się najchętniej. Okej, może nie z przedrostkiem 'naj'. Niemniej jednak, ludzie z niecierpliwością czekają na historie bieliźnianych wpadek chudych modelek, wulgarnych przejęzyczeń znienawidzonych piosenkarzy czy brutalnych wyznań całej reszty wraz z ośmieszającymi tekstami w postaci wisieńki na tym całym torciku o smaku świeżutkich żenad.
Oglądam dziś wywiad z kimś, kogo nie popieram w poglądach ni nawet w propozycjach na pyszne śniadanie...I co? Czas mi leci nieubłaganie szybko a ja z zaciekawieniem czekam na coś co zirytuje mnie jeszcze bardziej. Nie jestem masochistką. Poprostu upewniam się w myśli, że pewne osoby nie przekonają mnie do siebie, nawet jeśli założą fundację dla ślepych chomików za własne pieniądze....
P.S jeden :
Wsunąłby coś na słodko. Pooglądam Niecika. Ktoś odważył się z nim poważnie porozmawiać.
P.S dwa :
Gosława: "czy picie malibu z mlekiem samemu i upijanie się nim to patologia ?"
Angela: "jeżeli o Ciebie chodzi, nic mnie już nie zdziwi."
Gosława: "A."
Dzięki Angela. Rozmowy z Tobą zawsze dodają mi otuchy.