Wrzesień. Pożegnanie Niemców. Wtedy wszystko wyglądało inaczej...
Jutro jest sprawdzian z Fizyki. Muszę przepisać zeszyt...
Nie bardzo mi się chce. Ale cóż poradzić...
Z resztą, fizyka idzie mi całkiem nieźle.
Myślę, że kolejna piątka nie zaszkodzi xD
Przez pewne dwie osoby ciągle mam zajęte myśli.
Idota ma jakieś tajemnice, które ja niby znam
ale drugi raz powiedzieć mi to już nie łaska?
Ten sekret wydaje mi się bezsensowny...
Ja się już dowiem o co chodzi.
Bo pamięć mam krótką. Pewnie i tak potem zapomnę.
Takie wielkie halo o nic. Boże, ale mnie ciekawość zżera xD
Muszę poznać pewną osobę. Nie ma mocnych.
Po prostu muszę i już. A druga osoba mi w tym pomożę xD Boże, ale ja jestem gupia xD
Już ja ją zmuszę. Ciekawe, co sobie o mnie myśli...
Na pewno nic pochlebnego. Już ja ją znam....
Na moje nieszczęście zresztą xD
A Komuś innemu cholernie zazdroszczę. Jak tak można?
Czy ja jestem taka straszna? Tak? Super! No ale podejść to już nie łaska?
Ale w tym przypadku nie bardzo mi się to podoba.
A z resztą. Nie powinnam się przejmować.
Dziękuję Reniu za naszą wczorajszą rozmowę.
Dobrze mi było się jakoś wygadać.
Cieszę się, naprawdę. Szczególnie z tego,
że o niektórych sprawach wie nie tylko Anka.
I dzięki za to.
To taka świadomość, że nie jest się samemu na świecie,
że z drugim człowiekiem też coś nas łączy.
Takie wyrzucenie z siebie starych bólów naprawdę pomaga.
Dziękuję
W głębokiej, ciemnej norze czeka potwór
Podobny do człowieka, którym nie jest.
Szydercza imitacja doskonałego tworu.
Czekająca na umysł, którym może się pożywić.
Zabierając komuś jego własny wszechświat
Jego oczy są wszystkowidzące,
Uszy - wszystkosłyszące,
A jego umysł ogarnia wszystko...
Pogrążony w obserwacji czegoś, czym kiedyś był
Nasłuchuje, czuwa, wyczekuje
Aż komuś na krawędzi podwinie się noga
Mój twór własny, pisany chwilą natchnienia.
Słucham: Epica - Unleashed