Nikt nie czyta, ale co tam XD
Naderwałam sobie wędzidełko masakra, szczypie i boli cały czas, ust nie moge otworzyć ani jeść nawet się uśmiechać a co dopiero śmiać :/
Praca mi ucieka, mam nadzieję że jakoś w następny weekend albo w następnym tygodniu będą mnie potrzebować.
W poniedziałek do fryzjera, w końcu, trzeba podciąć tą końską grzywe ;q
Jakoś nie mam ochoty na dokończenie obrazu nawet mi się nie podoba szkic ;q
Prawie wszyscy wywołują u mnie złe emocje w szkole, ale siedze cicho, nie chce wyjść na wredną. Kilka wspomnień i obietnic z pewną osobą mnie dręczą, bo teraz już jej nie ma tu gdzie być powinna i obiecywała... trudno.
Jak się cofam do tych starych wpisów to widze ile ''prawdy'' w nich wypisywałaś. Dobra nie ważne, momentami czuję się samotna, dobrze że za już kilka dni przyjeżdża do mnie Kochanie <3 Jego potrzebuję najbardziej, to on był w tych najważniejszych i najgorszych chwilach przy mnie, to on podnosił mnie na duchu kiedy ktoś kopnął mnie w dupe.On okazywał czułość i swoją miłość takiemu czemuś jak ja, to dodało mi otuchy pozwoliło poczuć się ważną. Za to mu dziękuję, że nadal jest po dzień dzisiejszy, mam nadzieje, że zawsze tak będzie <3
7 DNI!!!!!! <33333 COOORAAAZ BLIŻEJ ! <3
Mam pecha do przyjaciół i szczęście do wrogów. Ci pierwsi są na chwile, Ci drudzy aż do grobu.