huhu dawno tu nie pisałam, w sumie zapomniałam o tym blogu, Marta mi przypomniała.
______________________________________________________________________________________________
W sumie to nic, jest zajebiście :)
zdjęcia zrobione w domu, zmotywowane pogodą bo jakieś takie wszystko ładne jest jak slońce świeci :D
nooooooooooooooooo i jest zajebiście wszystko, jaram sie tym, że ostatni tydzien w kato i wakacje, słońce, wisła brennica rower duuuuuuuuuuużo roweru i wyjazdów, i morze, i za granicę i jakąś pracę trzeba pochytać ;)
nie pije alko, chudne, mało pale, dużo się ruszam, opalam się, olewam nauke i jak narazie cudem wszystko zdaję, także żyć nie umierać ;) pomijając, że z ręką ostatnio troche gorzej, wyszedł krwiak znowu i boli mnie przy zwykłych czynnościach to jest git :D ( no i pomijając, że pomimo mojego wielkiego dopingu polacy nie wyszli z grupy....)
no i w sobote z martynką się w końcu spotkałam <3<3
a i nie róbcie nigdy jabłek w karmelu. ja robiłam, przez godzine i :
- oparzyłam się kurewsko mocno
- czyściłam garnek przez 4 godizny bo karmel gdy zastyga to sie go nie da zmyć
- wszystko było ujebane i lepkie
- no i najważniejsze - było zajebiście ochydne, nikt nie chciał tego zjeść więc wylądowało w koszu ;)
ale nie poddaje się, w czwartek upieke chleb czosnkowo ziołowy :D
no pozdro kotki <3 życzę pozytywu dużo