HAL 2016

Jak co roku tradycyjnie trzeba dodać wpis o obozie. Normalnie pewnie napisalabym co w rodzaju "juz JUTRO OBOZ!!1!!1!" bo byłabym tak podjarana tym faktem ze nic lepszego nie potrafiłabym stworzyć. Dziś jednak wszystko wydaje sie lepsze niż ten obóz, nawet perspektywa pójścia do szkoły wydaje się całkiem atrakcyjna w tym przypadku. Serio, to dziwne. Tak, zdaje sobie z tego sprawę ze to do mnie zupełnie nie podobne ale mam taką zasadę ze jeżeli coś przynosi Ci więcej smutku i problemów niż radości i pożytku to nie jest warte zachodu. Życie, życie jest NOBELON.

Wpis chujowy jak każdy inny ale tradycja to tradycja. Swoją drogą ten rok miał być lepszy niż wszystkie inne, więc dlaczego 2 tyg, które zwykle są najlepszym czasem w roku, na chwile obecna powodują u mnie odruch wymiotny? Zdaje sobie sprawe ze pewnie dupie fleki i jutro cała sytuacja zmieni sie o 180 stopni ale też mam prawo do jeddnodniowych załamań nerwowych, ok? Ok.

I w końcu znajdę ten jebany domek z piernika i będę tam w chuj szczęśliwa..  SAMA.