Państwo Izrael oficjalnie przeprasza (wolno się uczą ale lepsze to niż całodobowy bełkot o zagrożeniu ze strony rakiet-samoróbek, które zabiły uwaga!... 0 Izraelczyków i tyleż samo zraniły). Co dziwne za tą nie nową wcale modą podąża każdy szanujący się serwis informacyjny w rodzimej te'lie'wizji. Mrowie specjalistów, politologów, historyków konfliktu; jakby wszyscy pamięcią siegali jedynie 2 miesiące wstecz. Na forach internetowych burza (ze strony w nicku Aaronów i Izaaków, atakujących każdego kto śmie stwierdzić że 'naród wybrany' popełnił błąd.). Znalazłem nawet opinie pewnego entuzjasty że (parafrazując) armia RP powinna wspomóc naród żydowski (sic!). Z jakiej racji się pytam? Czy przegapiłem jakieś spotkanie? Jakieś urojenia ludzie mają, niech się tak zabawiają co mi tam.
Natomiast fakt niepodważalny - od roku pańskiego 1967, okręg Gazy jest OKUPOWANY. Tam nie trwała jakaś misja humanitarna miłosiernych synów Abrahama tylko okupacja (wszystkimi dostępnymi środkami, których to środków lwia część pochodziła od wujka Sama). Co to znaczy być okupowanym przez Izrael możecie się przekonać na YT (kanał freepalestineee) i w portalu B'TSALEM. Czy to nie ironiczne cholernie, że naród który aparthaidem był boleśnie dotknięty, ba, stworzył na jego fundamencie kult, teraz aparthaidem doświadcza ludność na własnym podwórku? Mam nadzieje że to wam uświadomi, że nic nie jest czarno- białe jak pokazywany wszędzie kontrast dobry Izrael - zła Palestyna.
I do wszystkich hipokrytów teraz prośba, jeśli lubujecie się w nazywaniu Hamasu ugrupowaniem "terrorystycznym", to przy następnej okazji do tej puli dodajcie AK czy podziemie francuskie. Obie organizacje także "używały materiałów wybuchowych własnej roboty i ukrywały się między cywilami." A że Ghandi płonie zapewne w piekle teraz, to odpowiedzcie sobiena pytanie; czy sami nie robilibyście rakiet na miejscu Palestyńczyków. Rozwiązaniem NIE JEST inwazja lądowa która teraz ma miejsce, ale całkowite wycofanie się wojsk izraelskich i uznanie niepodległości Palestyny.