DZIEŃ ZERO
Zagrali to już dziesiąty raz a przy tym razie n-tym, kolejnym i bardzo w swojej powtarzalności nudnym, wymiocinami i błogosławieństwem obsypało dobre ichnie bóstwo to złe ichnie bóstwo, dobry mężczyzna a zły złą kobietę a dobrą, gameta gametę. I zrodziła się miłość mająca się im wylewać z każdego otworu fizjologicznego po koniec świata. I Naczelnik tego burdelu widział przez moment że to dobre było na ile pozwalał mu jego sokoli wzrok i noktowizor, bo nie poczuwał się jeszcze do stworzenia światła. Póki nie nastał czas dla maruderów i jego planów przeciwników odpowiedni, cieszył się także uznaniem innych współistot w przedsionku świata. Co lepsze pomysły tych ostatnich wybierał on droga konkursową i z terminem do 7 dni roboczych wdrażał już kompletny projekt w myśl Świata stworzenia i jego zaludnienia na podobieństwo Swoje. Złe ichnie bóstwo jeszcze w wykonaniu tychże myśli nie przeszkadzało a otrzymywany haracz wystarczył mu na przeżycie, lecz oto nastały lata recesji i wszystko zaczęło się pierdolić. Tu działać on, oni, wy, to bóstwo Złe ichnie w postaci różnych tysięcy a z twarzą złej kobiety a dobrej, nie musiał(eli, eliście) bo raz że koszt robocizny a i jeszcze cena materiału a i jeszcze opłaty urzędowe, niezwykle w wzwyż poszły, wskoczyły, wywindowane tą recesją, sprawnie budowę Świata utrudniając. -I co teraz kurwa? Fotel Naczelnika stracę przez te kurewskie opóźnienia!- rzekł raz w dzień mało pogodny a deszczowy do doradcy swego Iblisa. Ten nic nie odrzekł tylko w swoim zwyczaju ramionami wzruszył, czarne skrzydła wzruszył, brwiami wzruszył i zapatrzył się w dal nie wiedzieć czemu. Nikt się przecież w dal nie zapatrywał chyba że niestrawnością męczony. Ale nie dziwiło to Naczelnika a szkoda bo pożałuje tego, kiedyś. W czasie zastoju tego zagrali jeszcze razy dziesięć a przy kolejnym równie n-tym, równie kolejnym i równie w swojej powtarzalności nieznośnym Razie namiętność nazwali, kiedy to tym Razem zła kobieta a dobra dobrego mężczyznę a złego śliną, łzą i lubrykantem swoim, z siebie, mu, jemu czoło nasmarowała i czule namaściła. Zwymiotował na nią obficiej jeszcze niż poprzednio więc pocałowała i przeddzień stworzenia się dopełnił. (...)
Inni użytkownicy: lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrs
Inni zdjęcia: Uparty jak Osioł :) bluebird11Rekonesans terenu. ezekh114... thevengefulone... thevengefuloneMorze kostki. ezekh114... thevengefulone... thevengefulone... thevengefulone... thevengefuloneBiałe plamy. ezekh114