KARDASH.. 

Obawiałam się, że te święta nie zaliczę do udanych, ale jednak jest odwrotnie. Są jak najbardziej udane. Spędziłam je w ciepłym rodzinnym gronie i to jest najważniejsze. Nie obyło się bez tych wszystkich smakołyków mojej mamy. Wszystko było takie pyszne, nie mogłam się niczemu oprzeć. Parę kilko na pewno przybędzie po tych świętach. Ale to nic strasznego od jutra znowu wznowie mojej treningi i będzie po sprawie. Zmieniając temat. Jest coś co mnie dzisiaj bardzo zaskoczyło. Nie mogłam sama w to uwierzyć, ale jakoś po czasie to do mnie dotarło. Otóż odezwał się do mnie syn mojej szefowej, Scott Disick. Do tej pory nie mam pojęcia jak zdobył mój numer telefonu. Pokaże wam chociaż skrawek tej rozmowy.

SCOTT: Witaj piękna! Jak mijają Ci święta?

JA: Przepraszam, nie bardzo wiem kim jesteś..

SCOTT: Jeszcze się nie domyślasz?

JA: Nie. Przykro mi, ale nikt konkretny nie przychodzi mi do głowy.

SCOTT: Scott Disick. Mówi Ci to coś?

JA: Tak. Teraz już tak.

SCOTT: To cieszę się bardzo. 

JA: Jak udało Ci się zdobyć do mnie kontakt? Nie przypominam sobie, żeby podawała Ci mój numer telefonu. 

SCOTT: To jest teraz mało istotne. Ważne jest to, że w końcu mogę z Tobą się skontaktować. 

JA: Ale ja jednak bym chciała wiedzieć.. 

SCOTT: Może później opowiem Ci przy okazji. Teraz nie mam na to czasu. 

JA: Więc czego konkretnie oczekujesz pisząc do mnie?

SCOTT: Chciałbym Cię zaprosić jutro albo pojutrze na kawę i porozmawiać z Tobą. 

JA: Od kiedy jesteśmy tak dobrymi znajomymi, żeby umawiać się na wspólną kawę i pogaduszki? 

SCOTT: Jeszcze nimi  nie jesteśmy, ale mam nadzieję, że to się niedługo zmieni. To jak zgadasz się? 

JA: Ostatecznie mogę spotkać się jutro. Godzina 17:00, Starbucks. Pasuję?

SCOTT: Tak, pasuję idealnie. Dziękuje! 

JA: Więc do jutra!

SCOTT: Do jutra! Dobranoc!

Sama teraz nie wiem po co ja się zgodziłam. Przecież znam go tylko z widzenia, nie osobiście. Chyba zrobiłam błąd zgadzajac się. Eh.. Kourtney co Ty najlepszego robisz?! Głupia ja.. Dobranoc! xx

od autorki:

przepraszam, że tak późno dodaje :)