Nie wystarczyło mi pokory, by się nie pochwalić prawdziwkiem, zwłaszcza, gdy został znaleziony w porze, gdy każdy szanujący się autochtoniczny góralski grzybiarz już dawno wrócił z lasu, a grzyby oczyszczone suszą się już w słońcu. Jako że i ja i przyjaciele pochwalić się lubimy, nawet zjeść czasem- to i owszem- ale robić coś przy grzybach, gdy się jest na urlopie
? Jeszcze do tego z założeniem by" ...mieć w uszach szum, strumieni śpiew, a w żyłach roztętnoną krew..."- ale od zdobywania gór, a nie od wgapiania się z pochylona głową w przyszlaczne borówczyska! Sprawa została rozwiązana tak- gospodyni otrzymała prawdziwka jako gościniec, my byliśmy zadowoleni i pękaliśmy z dumy, a grzyb( który okazał się prawie cały zdrów jak przysłowiowy rydz) został użyty jako wkladka do zupy
.
Inni użytkownicy: nkwiknrszynigveronnikaxdomiczkaslavikokesesek337bariswccomkoskomistylaveausuchotnikdariazet
Inni zdjęcia: *** coffeebean1We czwartki gratis. ezekh114Z kataru do Kataru bluebird11Today quen06.03.2025 bolimnieniebo29.03.2025 bolimnieniebo01.03.2025 bolimnieniebo07.03.2025 bolimnieniebo16.12.2021 bolimnieniebo17.10.2010 bolimnieniebo