hey you, can you feel me? 

mamy 31-ego grudnia. przyjęło się, że jest to dzień podsumowań, życzeń na przyszły rok, dlatego też wstawiam tu po raz kolejny to zdjęcie. muszę przyznać i przyznaję z uśmiechem na twarzy, że ten rok, a na pewno druga jego połowa stała pod znakiem tych dwóch kobiet, dzięki którym od września daję sobie radę, które dzielnie znoszą wszystkie moje histerie. życzę nam, abyśmy w przyszłym roku dalej ze sobą wytrzymywały i nie straciły tej znajomości mimo czekających nas zmian. znaczących zmian w przyszłym roku zapowiada się dość sporo. życzcie mi, żebym się do nich szybko przystosowała, bo wiecie, jak bardzo ich nie lubię. w tym roku zdecydowanie dużo się działo. z wielu rzeczy nie jestem dumna, wiele decyzji przyniosło poważne i niedobre konsekwencje. obym tylko wyciągnęła z nich wnioski. no i byłam na openerze, ścięłam i pofarbowałam włosy, chociaż całe życie zażegałam się, że tego nie zrobię (;

w ubiegłorocznym wpisie podsumowań i życzeń napisałam, że 2009 rok był dla mnie nie najgorszy - rok 2010 był zdecydowanie najdziwniejszy. życzyłam sobie wtedy dużo uśmiechu, ciepełka, dobrej motywacji i mniej konfliktów - chyba akurat te życzenia się spełniły, chociaż limit uśmiechu i motywacji od jakiegoś czasu jest na wyczerpaniu.

niech pierwsza połowa 2011 roku stanie pod znakiem ogromnej motywacji, ambicji, samozaparcia, umiejętności podejmowania dobrych decyzji, zwłaszcza dotyczących tego, co zrobię ze swoim życiem, świetnych wyników matury i rozpoczęcia openera 2011. niech drugą połowę roku rozpocznę od stwierdzenia, że hof był najlepszymi czterema dniami mojego życia, żeby wakacje były nie tylko najdłuższymi w moim życiu, ale także najlepszymi, abym znalazła ładne mieszkanie, z fajnymi współlokatorami za przystępną cenę ;p, żebym do tego przywykła, abym dawała radę w każdym elemencie studenckiego życia (;, żebym nie straciła kontaktu z osobami, z którymi go stracić nie chcę.

niech cały rok 2011 będzie dużo lepszy, chyba jednak spokojniejszy od 2010, żeby dalej otaczali mnie tak dobrzy i wspierający mnie ludzie, abym ich nie rozczarowała, jak zdarzyło mi się to w tym roku nie raz, żebym nie popadła w depresję, alkoholizm ;p, schematy i konformistyczną formę. i miłości w końcu! xd

a wam życzę tego, czego chcecie, abym wam życzyła.

zakończę tym utworem: 

i żebym już nigdy się nie spóźniała.