terenowe.
my prowadzimy, za nami Honorata na Hemanie, a zdjęcie robione przez Piotra na Sheridanie :)
po kościele zakupy świąteczne w Rivierze, z których jestem bardzo zadowolona. niestety musiałam się ograniczyć do prezentów wyłącznie dla najbliższej rodziny, gdyż ostatnio wet spowodował, że pół tysiąca mi zniknęło z konta... eh, chciało się mieć konia...
Młoda wymiziana, opieka dla Cas na święta załatwiona.
jutro bardzo wcześnie zaczynam dzień. już o 8 będę siedziała na koniu - to ja lubię! jedziemy z Hetmankiem w terenos. God, nie siedziałam na koniu już ponad tydzień... a później jeszcze będę musiała zdjąć Młodej opatrunek, wymiziać, wycałować konika oraz wyczyścić. a o 11 ruszamy na święta :)
ŻYCZĘ WSZYSTKIM WESOŁYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA SPĘDZONYCH W CIEPŁYM GRONIE RODZINNYM! :*