Popołudniowe słońce leniwie wlewa się do mojego pokoju delikatnie otulając książki, zeszyt, długopis, aż w końcu dociera do mojej dłoni.
Mam ochotę złapać jak najwięcej ciepła za pomocą skóry&
Stopniowo na przyjemne promienie wystawiam coraz większą część ciała.
Zapominam o tym, co muszę.
Myślę, o czym chcę.
Delikatnie wciągam powietrze i wyczuwam w powietrzu wakacje.
Jakaś drobna chmurka zasłania moje dobrodziejstwo.
Otwieram oczy i znów patrzę na moje podręczniki.
Z mniejszym niesmakiem, a wręcz z uśmiechem na twarzy.
Myślę: już tak niewiele mi zostało, wytrwam!
Wtedy owy cumulusik znika, pojawia się słoneczna spokojna nauka.
Więcej zapamiętuję.
Trwam w tym stanie do późnej nocy.
Wszystko jest takie, jak popołudniem.
Zmieniło sie niebo- z błękitu na granat i słońce odstąpiło miejsca księżycowi.
Ten zagląda w moje okno z większą ciekawością.
Nie ogrzewa, nie otula ciepłem, jest chłodny i obojętny.
Moje ciepłe ciało o godzinie trzeciej wysyła sygnały, że już pada.
Mózg mówi, że nie może dłużej, że to bez sensu.
Kładę się spać.
Godzina 5.58 Birds And The Bees budzą mnie z drobnej nocnej drzemki.
Jestem wypoczęta, zregenerowana.
Dziarsko piję kawę i wyruszam w podróż po lepszą przyszłość.
Słucham.
Uważnie jak nigdy.
Rozumiem już, że fochy nic tu nie mają do gadania.
A im szybciej zmienię nastawienie z Nie chce mi się na Lepsza przyszłość z uśmiechem i bliżej do wakacji tym dłużej posiedzę przy ukochanym słońcu i miłej lekturze, niekoniecznie szkolnej.
Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24