Właśnie moja praca z Heidi dobiegła końca. Heidi jedzie na drugą stajnię, ja tam mam za daleko. Jedna z dziewczyn, które tam jeżdżą i jednocześnie dziewczyna, którą dobrze znam będzie ją zajeżdżać.
Jestem jej wdzięczna za te prawie 3 lata. Zawdzięczam jej dużo, nawet bardzo dużo Ona mnie nauczyła wszystkiego, uczyłyśmy się nawzajem Pokochałam ją i zaufałam, ona też mi zaufała. Od jej pierszych gdozin była przy niej, to był najlepszy koń jakiego mogłam spotkać na swojej drodze. Kocham ją i nic tego nie zmieni. Zawsze będę pamietać ile mi dała. Nigdy nie zapomnę ile łez wylałam, ile nerwów straciłam i ile cudownych chwil spęcziłam z nią. Mam nadzieję, że jak za 2-3 miesiące na nią wsiądę to będą najlepsze chwile na końskim grzbiecie. Prawdopodobnie photoblog zostanie na pamiętkę, może czasami jeszcze coś wrzucę.