No więc tak:
dużo się zmienia. Nawet nie mam pomysłu od czego zacząć.
Bega od grudnia kontuzjowana. Ja wsiadam na jakiegoś konia
od czasu do czasu. Definitywnie brakuje mi "kiedyś". Brakuje mi
przyjaciół z Olsztyna i wiecznej sielanki.
Od kiedy mieszkam w Wawie dużo się nauczyłam. Przede wszystkim
pokory i cierpliwości. Pracuje i zdobywam doświadczenie jako trener.
Na co nie narzekam, bo bardzo się wczuwam w tą rolę, ale jednak...
Bega to Bega.
Dużo przemyśleń przechodzi mi przez głowę, nawet nie wiem od
czego zacząć. Póki co pchnę wszystko na przód. Po ostatnich zdarzeniach i
braku finansów będę jeździć bez trenera. Jednak wakacje w Robsonowie -
co mnie na pewno czeka to spełnienie moich marzeń. Sama
sobie się dziwię, że tak niewiele mi do szczęścia potrzeba.
Za dwa miesiące matura i potem pytanie co dalej? Ile razy będę
zmieniać studia, skoro te mnie nie satysfakcjonują?
Z Begą lepiej, niedługo prawdopodobnie zaczniemy kłusy.
Jednak wierzę w to, że będzie dobrze! Musi być.
I tak nikt tego nie przeczyta, ale jak coś to Was przerzcuam na mojego aska -----> http://ask.fm/rozgalopowana
Inni użytkownicy: nalna90vitusoslilly02niebieskadmajustkyuubanmadlenkwjozefwielkicernowyevergreyhalitat
Inni zdjęcia: Łabędź niemy slaw300Chciałabym patusiax395Serce wobunSerce wobun1447 akcentovaMam Cię, na zawsze. seignejMatryca do macro judgafFaraon bąż grzeczny bluebird11* * * * takapaulinka... maxima24