Imi, 20.03.2016
Wczoraj rano wpadła Gawi na kawę.
Później pojechałam do Magnata, który, jak się okazało, znowu niemiłosiernie kuleje,
także zamiar wsiadania odszedł w niepamięć.
Potem biegiem do Książa, bo Siwa miała kowala.
Imitacja pobiegała trochę na lonży. Od kiedy ten koń się przytula?
Wieczór z Dzierbinką. Co nas na śmieszki wzięło, hit.