Zauważyłam ostatnio, że moja dusza rozszczepiła się z moim ciałem. Moje ciało żyje w teraźniejszości, ale dusza jest w tyle o kilka lat. Nie mogę pojąć, kiedy pozwoliłam jej na to, żeby przestała nadążąć. Teraz już jej nie ma. Jest tylko cienka nić, za którą powinna podążać. Póki co jestem ja - powłoka, skorupa, której wnętrze błądzi w ciemności i nie potrafi się z niej wydostać. Ilekroć myślę, że to już teraz, że w końcu jest lepiej, to zawsze coś się dzieje, co policzkuje mnie i pokazuje, że życie ma mnie głęboko w d.
To smutne, kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że tęsknisz za sobą sprzed kilku lat.
Czasami się zastanawiam czy to wszystko ma jakikolwiek sens.
Brakuje mi zieleni, śpiewu ptaków, ciepłego wiatru, zapachu świeżości. Tęsknię za tymi już czekam na wiosnę, zresztą jak co roku.
Inni użytkownicy: adannabrakwracamzamoment2ukryty123greg00kalisiakdomingo1n4st0l4tk4przemek1680orphne
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaJa nacka89cwaLeci patusiax395Trzciniak slaw300:) nacka89cwaJa nacka89cwa... idgaf94Ja nacka89cwaJa patkigd;) virgo123