Skokowa para podziwia parkur. Ok, to był suchar :D foto by juliadna
Informuję, iż żyjemy - jakoś. Ja żyję w ciągłym niedoczasie, oczywiście aktualnie jestem chora z antybiotykiem włącznie... Tak się niestety kończy życie w kieracie plus klimatyzacja w aucie
Najwięcej czasu spędzam ofc w pracy, nie ma to jak spędzać 7h w dusznym blaszaku jakim jest Decathlon. Ale jest naprawdę fajnie, przyjemna ekipa - wszyscy jadą na tym samym wózku
Papiery na doktorat złożone, rozmowa z promotorką też odbyta - we wrześniu rozmowa kwalifikacyjna, przed poważną komisją... Mam nadzieję, że uda mi sie przekonać do siebie kadrę, bo serio to juz się stresuję Ale sklep ofc zostaje, na doktoracie popracuję za buzi w czółko i uscisk dłoni kierownika. Nie ma to jak kariera naukowa w Polsce <3
Olimpek żyje, ostatnio troche więcej pojeździliśmy i zaczęło być fajnie, ale aktualnie koń jest rozkuty, a więc - bosonogi. Póki co maca po twardym, na miękkim jest okej - zobaczymy jak to dalej będzie wyglądało, czy da sobie radę bez podków czy jednak jest na nie skazany...
Teraz byl najlepszy okres na rozkucie, bo planów treningowo-startowych brak. Wyjdzie w praniu, czy to była dobra decyzja.
ask.fm/kolebka -> dla fanów i antyfanów