Studia, studia i po studiach - dzisiaj otrzymałam zaszczytny tytuł mgr inż, z ocena oczywistą 5.0
Było mega przyjemnie, rozgadałam sie strasznie, ale o markerach i GMO to mogę mówić godzinami. Teraz niby fajnie, że to już za mną, ale te pieć lat na uczelni zawsze będę wspominała z sentymentem. Godziny zajęć, dupogodziny na wykładach, szalone i bezsensowne praktyki, cięcie sadów, a na drugi dzień transformacje genetyczne... Tyle ludzi, tyle historii, tyle marzeń i jedna Anetka <3
Na konia wróciłam, jest smakowicie, ale mój grafik w pracy skutecznie dobija. Cóż, jak się ma własne pieniądze na konika, to nie ma sie czasu - życie.