czasami mam ochote pierdolnąc to wszystko w diabły, pierdolnąc siebie i innych
siebie za to że jestem nierozgarnieta innych za to że są zbyt uparci w swym cierpieniu
kiedy sie żastanawiam nad słownikową definicją słowa przyjaciel dochodze do wniosku ze jest ona chuja warta, a juz tym bardziej całe to tomodachi które z prawdziwą przyjażnią nic nie ma wspólnego
zastanawiams ie tez nad ty czy jesli mowisz przyjacielowi o tym że ktos ma onim złe zdanie a on obraża sie na Ciebie mas zprawo obrazić sie na niego za to że on ma pretęsje do Ciebie, choć mówi ze jest wdzięczny ża przekazanie takiego zjawiska,
a wszystko i tak zaczyna sie zawsze od gówno wartego roztrząsania komunikatuktóry ktosodbierze nazbyt personalnie - zaiste i tak stać sie może z tym komunikatem i mam tą swiadomosc że kolejne rzesze ludzi będą złe ze to niby o nich i do nich
i wszystko sie kurwa znowu minie z cele i z prawdą wiec po chuj i na chuj to wszystko skoro można zadać ból i cierpienie wielu osobom naraz którym się nie chce
Inni użytkownicy: rafalpaczescocorabelll16l16zyxyxzemiliakowalski33lucas25mati1990balanonymous02221bobo21jankowiakpauli
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames