talk dirty to me. 

kolejne dni mijają, czas ucieka szybko. A Ty? Ty stoisz w miejscu. trudno jest się w tym wszystkim odnaleźć. Brakuję Ci jednej osoby, a przez to brakuję ci wszystkiego do codziennego normalnego funkcjonowania. Niby krótki czas dzieliliście razem, ale jednak to był najlepszy czas jakiego miała zaszczyt Twoja osoba doznać. Codziennie zadajesz sobie masę pytań na które i tak nie znasz odpowiedzi, a one nie dają Ci spokoju. Za wszelką cenę chcesz odzyskać swoje szczęście, swój skarb, ale i tak wszystkie Twoje starania idą na marne. To Cię pogrąża. Nie wiesz co masz robić. Nie możesz się odnaleźć w tym całym syfie, który Cię otacza. Masz dość wszystkiego i wszystkich. Skupiasz się tylko na Nim. Wszystko kręci się wokół Niego. Przejebane jest to uczucie, gdy nie możesz się skupić na niczym innym niż na tej osobie. Powoli odpadasz, zamykasz się w sobie. Wszystko idzie się pierdolić. Znowu. zdajesz sobie sprawę, że szczęście, miłość, radość zaczynają Cię nienawidzić. Robisz wszystko by się podnieść, ale to i tak Ci nie wychodzi. Pięknie... Mętlik jaki masz w głowie nie pozwala Ci na nic, dosłowanie na nic. Mimo tego, że nie mówisz bezpośrednio komuś żeby Ci pomógł, Twoje oczy i wszystko inne błagaja o to bezlitośnie. Odnosisz wrażenie, że wszystko jest przeciwko Tobie, wszystko i wszyscy. Tak, to boli, wszystko ropierdala Cię pwoli na kawałki, a Ty i tak nie umiesz poukładać siebie w całość. Do tej pory nie możesz sie otrząsnąć po stracie.

Ale mimo wszystko kocha się tego kogoś, a kocha się Tylko raz. :)