- Pięć. - Mój głos jest teraz zdławionym, zduszonym łkaniem. W tej chwili myślę, że go nienawidzę. Jeszcze jeden, zniosę jeszcze jeden. Czuję jakby ktoś podpalił mój tyłek.
- Sześć. - Szepczę kiedy przeszywający ból przebiega mnie po raz kolejny i słyszę jak upuszcza pasek za mną. Wciąga mnie w swoje ramiona, cały współczujący i bez oddechu& a ja nie chcę od niego niczego.
- Puść& nie& - Próbuję wyrwać się z jego uścisku, odpycham go. Walczę z nim.
- Nie dotykaj mnie! - Syczę. Prostuję się i patrzę na niego. On obserwuje mnie jak gdybym miała zaraz wybuchnąć. Jego szare oczy są szeroko otwarte i ogłupione. Wycieram oczy dłońmi.
- To naprawdę lubisz? Mnie, taką? - Używam rękawa do wytarcia nosa. Patrzy na mnie ostrożnie.
- Cóż, jesteś popieprzonym skurwysynem.
- Ana. - Prosi zszokowany.
- Ani mi się waż tak mnie nazywać! Musisz uporać się ze swoim gównem, Grey! - I z tymi słowami obracam się, podchodzę sztywno do drzwi i cicho je za sobą zamykam. Ściskam za sobą klamkę i na chwilę opieram się o drzwi. Dokąd pójść? Uciec? Zostać?
Inni użytkownicy: hotdpglogin9809nkwiknrszynigveronnikaxdomiczkaslavikokesesek337bariswccomkoskomistylaveau
Inni zdjęcia: . pauelka891441 akcentovaJeszcze moment patusiax395Debussy chasienka... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24