Chyba juz mi latwiej . Tak na pewno . Trzeba teraz ulozyc sobie wszystko , postanowic co dalej . Otworzyc nowa ksiazke , a nie zaczac nowy rozdzial . Trzeba wspominac to co bylo z usmiechem na twarzy , bo to juz nie wroci . Trzeba tworzyc nowa historie .
Wszystko sie zmienilo , kiedy przewijam sobie to w glowie , nie moge w to uwierzyc . Co jeszcze los mi przyniesie ? Jaka historie napisze teraz ? Jesli wszystko sie skonczylo to w koncu musi sie cos zaczac . Wiec czekam I staram sie cieszyc z kazdego dnia i dostrzegac jakie kolwiek pozytywy najmniejszego drobiazgu . Przeciez z czegos trzeba czerpac sile .
Troche tesknie za kazdym z osobna i juz nie widze tych zlych chwil : ) Skoro tak musialo byc to czas sie w koncu z tym pogodzic i pomyslec o tym czego mnie to nauczylo ? I co los przyszykowal dalej ? :)
Chwila na oddech i otworzenie oczu , ten czas mi sie przydal . Jestem gotowa wziasc dlugopis i zaczac pisac od nowa , ale pamietajac o tym co bylo : )
Jestem jeszcze troche w czesciach i jakas czesc mnie ciagnie w inna strone , ale ona chyba potrzebuje troche wiecej czasu.. a moze ona bedzie musiala zostac ? Po prostu plywam sobie jeszcze i pozwalam na to aby fale prowadzily mnie same : ) Jesli doprowadza mnie do brzegu juz bede wiedziala co mam robic i gdzie tak naprawde jest moje mejsce..