I znow tutaj jestem . I znow z tego samego powodu . Za duzo slow i mysli , ktorych nie ma komu powiedziec , ktore tak naprawde malo kogo by interesowalo..
Nie jest zle , odnalazlam sie..
Zaczelam od nowa moze z gorszym startem , ale ciesze sie , ze jestem juz w tym miejscu .
Ciezke sa noce , kiedy sni sie w kolko to samo , a juz wie sie bardzo dobrze , ze to nie jest rzeczywistosc , ze to sie nie dzieje , ze tak nie bedzie , ze to nie jest naprawde.. ma sie ochote krzyczec i prosic , wymazac czesc zycia , podjac inne decyzje , zeby ta noc stala sie lepsza i przeszlosc nie wracala.
Jakas czesc mnie ma zakodowane gdzies to co bylo i nie chce sie od tego uwolnic..
W takie dni nie chce sie wychodzic z lozka , zaczynac dnia , nie chce sie funkcjonowac. Wlasnie w takie dni potrzebuje sie cieplej rozmowy , przytulenia do kogos , milosci . W zamian za to ja mam poduszke , czy moj czuly i cieply szalik , ktory z niewiadomych powodow kojarzy mi sie z milymi rzeczami..
Kazdy ma chwile zalamania.. i czasem na pierwszy rzut oka wszystko jest dobrze , tylko po prostu czegos brakuje , tylko po prostu cos wraca..