Gdy pierwszy raz spojrzała mu w oczy wiedziała mimo wszystko, że będą razem.
Pewna jej cząstka, nie wiadomo na jaką skale duża przeczuwała, że tak będzie.
I miała racje. Prrzeżyli już razem 50 lat, problemów mieli po szyje. Nie jedna
para jużdawno utonęła by w smutku, żalu nie byliby w stanie wytrwać.
Oni tak.. ale może od początku. Eliza i Amadeusz, w tamtych czasach te imiona
były jak noszenie korony, można by wręcz rzec królewskie imiona. On przykuty do
ojca wiecznie zajętego zapewanianiem rodzinie największego majątku na świecie.
Ona dziewczyna z najbiedniejszego domu we wsi, zawsze uśmiechnięta, zadowolona z
życia, pełna energii, miłości i ciepła. Pracowita, opiekuńcza, odpowiedzialna.
Dwa różne światy.. myślicie sobie gdzieś to już słyszałem. Ratatata poznają się
będą razem, On wesprze jej rodzine finansowo, będą żyli dlugo i szczęśliwe w dobytku.
Nie.. Eliza i Amadeusz poznali się przypadkiem, a może to nie był przypadek (?)
Wiecznie uśmiechnięta blondyneczka, z czerwonopłomiennymi policzkami otoczona
pięciorgiem swojego rodzeństwa. Wszyscy widząc taki obraz wiedzieli, że to Elizka.
Pięknie ubrany, z lśniącą muchą pod szyją, pełen piegów ( co nawiasem mówiąc
było znienawidzone przez matke Amadeusza) słodki chłopaczek. Wszyscy wiedzieli, że
idzie syn najbogatszego człowieka w Strzykowie. Elizka jak zawsze chcąc wesprzeć swoją
rodzine podjęła prace w przerwe zimową. Gosposia w domu Amadeusza, pani Katy, amerykanka,
żona przyjaciela ojca dziewczyny załatwiła jej prace u swojego boku. Elizka miała sprzątać,
pomagać, czynić funkce przynieś, podaj, pozamiataj. Zima tego roku była sroga, śniegu po pas.
Dla dzieci był to raj, dla 17-letniej dziewczyny, idącej do pracy w cienkich kozaczkach koszmar.
Zmęczona, pełna czerwieni na twarzyczce dostarła do dworku w okolicach lasu Małkowskiego.
Stawiając pierwszy krok na starannie odśnieżonką cegiełke, spojrzała na swoją kurtke i jak najszybciej
otrzepała się od śniegu. Chcąc poprawić lśniące loki spojrzała ku niebu i zobaczyła Go. Stał w oknie
wpatrzony w pola zasypane śniegiem. Poczuła jak coś gorącego rozlewa się po jej ciele. Poczuła dziwny odgłos,
jakby trzask w sercu. Tak to był ten dzień 11 styczeń , wtedy zakochała się pierwszy raz. Nie, nie. nie.
Nie tak od razu, po chwili Amadeusz spojrzał w doł i ujrzał wysoką dziewczyne, z czarującą wielkimi i szarymi oczkami.
Uśmiechnął się nieśmiało ukazując swoje dołki odsypane piegami. Elizka odwzajemniła szerokim uśmiechem.
Stali tak przez 2 minuty, aż pani Katy nie podeszła do Amadeusza pytając się czy wszystko dobrze.
Również spojrzała w dół, otworzyła drzwi i krzyknęła chodź Elizka, właśnie na Ciebie czekałam.
***
Stawiając ostatni talerz z wedliną na stole, Eliza uśmiechnęła się na widok swojego dzieła.
Stół był pięknie udekorowany. Wszystko perfekcyjnie ustawione i dopasowane.
W głowie co chwile odbijało się imie Amadeusz a na każdym obrazie był On.
Zadumana wycofała się tyłem do drzwi.. bach.. tak to musiało się stać.
Wpadła na samego Amadeusza, również zajętego rozmyślaniem o jej osobie.
Uśmichnął się czule, Elizka rozdziabiła delikatnie usta jakby chciała dać mu buziaka, lub coś w tym stylu..
ale wiedziała, że nie może. Wybiegła z jadalni. Skąd mogła wiedzieć że tak przeuroczy chłopaszek kocha się
w najbiedniejszej dziewczynie we wiosce? Amadeusz jednak to wiedział, byl niezwykły, kompletnie
nie interesował Go majątek ojca. Najważniejsi dla niego byli ludzie, uczucia i teraz Elizka.
***
Było już późno i cimno, po pracowitym dniu Elizka wyszła z dworku i idąc tą samo drogą co rano podziwiała płatki
śniegu, gęsto lecące z nieba. Usmiechnęła się aż nagle ktoś delikatnie złapał ją za dłoń, poczuła znowu to ciepło.
Spojrzała do tyłu i krzyknęła "Amadeusz!". Po chwili zaczerwieniona poprawiła "panie Amadeuszu, co Pan tu robi?"
"Amadeusz, po prostu Amadeusz - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Przepraszam - schyliła głowe w dół, a w głowie słyszała tylko powiedz mu, powiedz.
Jak minął pierwszy dzień pracy ? Mam nadzieję, że mój ojciec sprawiedliwie wynagrodził Ci ten pracowity dzień? - zapytał z uśmiechem.
-Tak oczywiście, dziękuje bardzo.
-Elizo, co się dzieje ?
-Dlaczego Pa.. dlaczego pytasz?
-Rano chcialem Ci coś powiedzieć, ale uciekłaś, co się stało ?
-Ja po prostu.. nie.. ja... bylo mi glupio, że na Ciebie wpadłam, przepraszam.
-Chciałbym Ci coś powiedzieć
-Ja Tobie też.
-Ty pierwsza.
-Bo ja.. - "nie bądź tchórzem" pomyślała- musze zrezygnować z pracy u Was a nie za bardzo wiem jak to zrobić
ponieważ nie chce zawieść Twojego ojca -"tchórz"-pomyślała.
-Dlaczego ? Uraziłem Cie ?
-Nie , nie o to chodzi.
-To o co ? Prosze powiedz.
Poczuła mrowienie w ustach "nie moge" pomyślała.
Nagle spojrzeli oby dwoje w dół...
nadal trzymał jej dłoń.
Zobaczył jej uśmiech, zarumieniła się , ale było widać szczęście jakie z niej promieniało.
Przyblizył się ..
-Ja Ciebie też- powiedział.
To było niezwykłe, znali się 9 godzin a On ją pocałował, wiedziała, że tego pragnęła, pragnęła tego jak niczego innego.
Był dla niej wszystkim choć praktycznie wogóle Go nie znała.
***
Rok 2012 nasza 50 rocznica ślubu .
Pamiętasz Amadeusz? - zapytała z tym samym uśmiechem co 52 lata temu 11 stycznia w lesie.
Oczywiście kochanie - odpowiedział.
Pewnie teraz wyobrażacie sobie piękną sypialnie, wielki dwór i mase służących.
Nie, to zupełnie inna bajka. Po śmierci ojca i matki Amadeusz sprzedał dwór a pieniądze rozdał
ludziom pracującym tam i na operacje matki Elizy, która i tak się nie powiodła.
Zmarli rodzice Amadeusza i Elizy. Oby dwoje stracili kogoś bliskiego. Najbliższego. Wszystko zdarzyło się
2 lata, 5 lat i 9 lat po ślubie. Rodzeństwo Elizki ? Wszyscy są dorośli i założyli rodziny.
No własnie a co z Elizą i Amadeuszem ? Zostali bez grosza, bo wszystko wydali na operacje i leczenie rodziców.
Wszyscy mówili, że dziewczyna wychodzi za tego mlodego milionera ze względu na pieniądzę. Nikt nie
wiedział co na prawde czuje Eliza. I wszyscy się mylili. Po utracie pieniedzy Eliza nadal była z Amadeuszem.
Przeżyli razem 41 lat biedy, były momenty gdy nie mieli co włożyć do garnka. Mimo to wychowali
dwójke cudownych dzieci, które też są już dorosłe i mają rodziny.
Eliza i Amadeusz mając po 69 i 71 lat w 50 rocznice swojego ślubu oby dwoje leżeli w szpitalu, w jednej sali
trzymając się za ręcę.
-Kocham Cie, kochanie - powiedziała.
Ja Ciebie też Elizko, ja Ciebie też - odpowiedział.
Oby dwoje zamknęli oczy. W 50 rocznic ślubu.
Do teraz ich nie otworzyli.
Miłość przezwycięży wszystko, brak piękniedzy, wszystko, nie ważne ile i gdzie ważne z kim .
`ania.hayleywilliams