No tak. Wczoraj obchodziliśmy mega-pozytywne święto, znane także jako "Izmaween". Widać efekt. A tak poza tym to oglądaliśmy "Amelię". Fajowski film. "Albo nie znalazł zdjęcia, albo...."
Nie ma jak to pozytywna wyobraźnia xD
Jutro sprawdzian z bioli, a ja się nie zaczęłam uczyć. Też pozytywne myślenie. Ale dam radę.
Poza tym czekam na czwartek. W zasadzie nie wiem po co. Ale to "niespodziewanka". Nie lubię niespodziewanek.
A teraz posłucham sobie "Take my hand" by SP oczywiście.