Dokładnie rok i jeden dzień temu podjęliśmy walkę o życie...
Tak z okazji dnia kobiet, kucyk postanowił zafundować mi prezent i wyraźnie pokazać, że światełko gaśnie.
Walczyliśmy ponad 3 pełne doby, zmierzaliśmy w dobrym kierunku i była widoczna poprawa.
Niestety, czwartego dnia nad ranem się poddał i starość wygrała, podjęłam kolejną, już drugą najtrudniejszą decyzję w życiu.
Za każdym razem boli tak samo, a nawet mocniej.
Za dwa dni będzie pierwsza rocznica odkąd nie ma tego malca z nami.