Z sobotniego melko. Myślałam, iż mam wszystko pod kontrolą,ale..wystarczyło dzisiejsze spotkanie bym dowiedziała się o wszystkim,o czym zielonego pojęcia nie miałam, że się wydarzyło.
W zasadzie to nie wiem jak się czuję. Raz dobrze, a raz fatalnie. Z godziny na godzinę staram się sobie udowodnić jaka silna jestem i ku swoimi zdziwieniu - znakomicie mi idzie. Wydarzenia z września mnie podłamały i myślałam, że już zawsze tak będzie, a tu proszę Krupcia wstaje na nogi i jest z tego dumna. Chyba dzisiaj do mnie dotarło, że to nie ja mam na czole napisane: rozkochaj, zabaw się i porzuć. Dotarło do mnie, że to frajerzy/frajerki tak postępują z czyimiś uczuciami. A zdecydowanie podbudowują mnie w tej myśli moje przyjaciółki.
Wiem, że mogę liczyć na nie w zarówno dobrych jak i złych chwilach. I za to mega dziękuję.
Pragnę wewnętrznego wyciszenia, uspokojenia i nie zadręczania się przeszłością; ani tą bliższą, ani tą dalszą.
Chcę się cieszyć z tego co mam, a wiem że mam bardzo wiele. Wystarczy tylko spojrzeć wokół, spojrzeć w wiadomości sms, na portalach;.zawsze ktoś jest. Zawsze. I nawet na studiach, znając kogoś pół roku to wiem, że po prostu miał się ten ktoś zjawić i po prostu być, a ja to bardzo doceniam. Czuję, że tak miało być. Mam prawie lat 20, doceniam to co w życiu osiągnęłam, doceniam to co mam, co los mi dał, osoby, które są w moim życiu od dawna i wiem, że będą, osoby które dopiero poznaję, choć też mam pewność, że będą. Nic więcej mi nie trzeba. Pragnę tylko prawdy, bezinteresowności, docenienia i bytu.
Nazywam się Kamila Krupa i jestem dumna ze swojej przeszłości, teraźniejszości i z ogromną radością czekam na to, co przyniesie mi kolejny dzień. Wiem, że to co się kiedykolwiek wydarzyło w moim życiu miało swój cel, powód i nigdy bym tego nie zmieniła, bo wspomnienia mam zajebiste.
No więc..czekam na lepsze jutro.