I don't need to much
Just need Somebody to love.
- Mam śnieg w majtkach! wrzasnęłam, robiąc dziwne miny. Chłopak zaczął się śmiać, na co ona uderzyłam go w ramię i już miałam wstać, gdy ten złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, co spowodowało, ze usiadłam na nim. -Co robisz?- warknęłam na niego, patrząc mu w oczy. Uśmiechnął się łobuzerko, złapał mnie za kurtkę i przyciągnął do siebie na tyle blisko, że stykaliśmy się nosami.- Wiesz, ze odkąd skończyłem trzynaście lat, chciałem cię pocałować? - uśmiechnął się szeroko.- Przygryzłam dolną wargę. Nie chciałam przyznawać się, że miałam na to ochotę chyba odkąd przestałam sikać w pieluchy. -To z tobą zawsze chciałem przeżyć swój pierwszy pocałunek, no ale nie udało się. - posmutniał. -Jeszcze został seks -zaśmiał się. -Oburzona uderzyłam go w ramię i już miałam wstać, gdy on oplótł moje biodra rękoma, uniemożliwiając jakikolwiek ruch. - Nie chcesz mnie pocałować?- Nie skłamałam bo wiem, że to zniszczy naszą przyjaźń. To tak, jakbym pocałowała brata.- Oj, daj spokój zaśmiał się. Przecież to tylko pocałunek. Nie mówię o jakimś namiętnym i porywającym, ale o zwykłym buziaku. Czasem za nią tęsknię, ale to uczucie, jak szybko się pojawia, tak szybko znika. I żyje mi się z tym dobrze. Nie kocham jej. W końcu ona nie jest już moją przyjaciółką. Sama jej to powiedziałam, więc nie mam o co się martwić. Zapomniałyśmy o sobie. Lub przynajmniej ja o niej,jak to ona sama stwierdziła. Czasami robimy coś, na co nie mamy wpływu. Jednak częściej robimy coś, na co wpływ mamy. Skutki mogą być takie same, możemy tego żałować, możemy kogoś za to obwiniać, możemy za to nienawidzić i wątpić w Boga. Ja mimo wszystko w Niego nie zwątpiłam, chociaż los przestał się do mnie uśmiechać. I może właśnie dlatego udało mi się przetrwać te trudne chwile, ukoić ból, nauczyć się walczyć z samą sobą i pokazać światu, że ktoś taki jak ja, również może być szczęśliwy.
Żyję jak widać,mam się dobrze. Zajebiście właściwie. Zdjęcie powyżej ostatni dzień w Kanadzie z Alice. Tak,ścięłam grzywkę i jebać Imbe. Ja i moje znajomości. Niedługo będę miała kolegów w Afryce! Martyna co prawda ma już na Jamajce. Jezu nasze kłótnie są mega. -Justin Bieber jest znowu singlem! -łaał,a co? nie był? -był z tą Jasmine czy jak jej tam -niee? ostatnio był Selenką -Jasmine! -Selena! -Jasmine! -Selena! Lekcje polskiego to już w ogóle maskara jakaś. -Ej nie chce mi się tego czytać. -Ja Ci przeczytam! -Dobra -Renesans,czyli odchudzenie (odrodzenie) W renesansie odchudziła się nauka. (...) Bezpośrednią przyczyną reformacji stało się wstąpienie Marcina Polewczyka (Lutra) w 1517 r. w Wittenberdze. Sprawdzian hahahaha, jak sobie to tylko przypomnę to leżę ze śmiechu.-Ej ty? kiedy zmarł papież? -nie mam pojęcia! -Napisze jebać imbe Tyyy. -niech płonie zapalniczki płomień x4. Martyna jest mistrzem! powinna dostać 6 z religii! Wczorajszy napad na kościół z Olką,Agnieszka i Martyną -mega. Sylwester,japierdolekurwaomojboze. Noł koment, -weź mi zajdź jakieś fajne życzenia na necie,bo muszę odpisać. -Jak mi dasz piwo- i ten mój morderczy wzrok skierowany w stronę taty. Albo to jak nie mogłam trafić kluczykiem do zamka. I to jak wypiłyśmy szampana z butelki w dwie minuty,na co wszyscy stwierdzili,że mamy już w prawdę. Pewnie,że mamy! To pisanie do wszystkich ,,Kocham Cie kochanie lub Szczęśliwego Kochanie''. A poranek najlepszy. -Kamila! -coo? boże ja śpię,zamknij japę. -mi to się śniło czy ja serio zjadłam tego kolczyka? -jakiego kolczyka?!- łapie się za ucho, XD -ooo kurwa! i tak o to Martyna zjadła kolczyka. Muszę przyznać,że była bardzo głodna. Wyzywanie Honoratki przez skype przez co Cinek się obraził. -ej dobra jestem alkoholikiem...-no! -to twoja wina! -moja?! to ty mnie rozechlałaś kambodżaninie! -Mówi się po szeptu! i nie jestem kambo..coś tam! -zły kambodżanin! -bardzo zły pijak Kambodżanin! -jak ci dam kambo coś tam,to w kosmos wylecisz i zjesz <ganja> -przecież mieszkamy w Kambodży i wszyscy jesteśmy Kambodżaninami! -to moja jamajka! nie zepsuj tego-napisała to chyba czcionką 72? XD a może większą? -o kurcze,nie za małe te litery weź trochę zwiększ bo nie widzę. A co wczoraj najebany cinek dawał. -No siema,Kamila mów coś,bo będziemy w telewizji! -mleko...nie! nie! ciastko! nie! nie! nie cistko,czekolada...bo czekoladę bardziej lubię,ale czeladne to bym opierdolił. Ogólnie sylwester i to wszystko to jedno wielkie el o el hahahaXD. Nie chce mi się więcej pisać. Więc dodam tylko ,że : Nie kocham już Jospia,bo mnie zdradził i jestem załamana i pójdę do wendell'a zadzwonię po stepujących pingwinów i mu najebią. Jeeebać wszystko,niech się dzieje wola nieba ja mam wyjebane!