photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 31 GRUDNIA 2011
1707
Dodano: 31 GRUDNIA 2011

And you can tell them

You can say whatever
I don't care.

 

Kiedy byłam mała nie rozumiałam wielu rzeczy. Nie rozumiałam kłótni między rodzicami, ludzi, którzy stoją w zimie na ulicy, wyciągając do mnie ręce z prośbą o pieniądze, myślałam, że każdy ma to, co chce, a pieniądze leżą na ulicy. Potem jednak się trochę stoczyłam, nie zaprzeczam. Za wcześnie zaczęłam dorastać i dużo za wcześnie alkohol trafił do moich ust. Przechodząc przez to wszystko, powoli rozumiałam coraz więcej. Uświadomiłam sobie, że rodzice nigdy nie czuli do siebie tego czegoś, ci ludzie stojący w zimie to bezdomni, a żeby coś dostać, musisz zasłużyć. Zdecydowanie zbyt szybko dorosłam, zdecydowanie zbyt szybko świat stał się dla mnie okrutny.

Rok 2011 był mimo wszystko najlepszym z najlepszych. 25 sierpień poznałam zajebistego typa! Żaba cwelu, jesteś najlepszy! Sporo się wydarzyło. Sporo się pozmieniało. Wiele nowych znajomości, przyjaźni, które niestety nie przetrwały (z resztą jak zwykle) do teraz. U mnie to w sumie normalne. Zdążyłam się już do tego przyzwyczaić, jednak za każdym razem odczuwam to samo. Początek roku 2010 był niezły. Wszystko było takie inne. Jak teraz wszystko sobie przypominam, to widzę, jak bardzo wszystko się zmieniło. I wiecie co? Nie żałuje niczego! Było zajebiście. Wzloty, upadki, melanże, kłótnie, przypały. Pamiętam jak poznaliśmy się wszyscy na tym pierdolonym koncercie.- Bigos do mnie dzwonił! - to nie Bigos tylko Żaba -aaa. No ale gdyby nie Bigos, to byśmy się nie znali ze wszystkimi! - idiotko to był Żaba! - HAHAHA! i pomyśleć, że Ciebie ze wszystkimi myliłam! - Jak wczoraj wszyscy byli Bigosem, to dziś wszyscy będą Rokoszem!  I tu mi się przypomina Rokosz i jego 'ze mną se nie pierdolniesz?' Potem przesiadywaliśmy razem godzinami na ławce. 29 sierpień - i tu był mój największy błąd. Zapoznałam was. To sprawiło, że wszystko stało się takie inne. Że odwróciliśmy się od siebie. Wszystko wywróciło się o 360 stopni. Chodź na początku było zajebiście. Pierwszy melanż z zajebistą ekipą i pierwszy ostry przypał. Potem kolejne i kolejne. Co piątek melanż. Uwielbiałam to! Zwłaszcza ten u Kingi w garażu był jednym z najlepszych. Mimo, że skończyło się to tragicznie. Nigdy nie zapomnę jak moi rodzice nas zgarnęli, a Martyna zaczęła klaskać jak pojebana. A Olka nie potrafiła wejść nawet po schodach i zarzygała mi panele. W sumie Martyna zrobiła już to 2 razy, więc co tam Olka, nie? Wszystko było takie idealne... do czasu. Potem kłótnie, przez które kompletnie się od siebie oddaliłyśmy i tak właśnie zostało. Jesteśmy na etapie 'zwykli znajomi' bo jak mogę to inaczej nazwać? Ale dziękuje, dziękuje cholernie za te zajebiste chwile, wszystkie pojebane teksty, wagary ( szczególnie te ostatnie, gdzie nas dyrektorka przyłapała :* ) Co do mnie.. haha, pomińmy pamiętny piątek. Należą się wielkie podziękowania Żabie, dzięki niemu doszłam do domu. W jebałam się jak zwykle w gówno, potocznie nazywane 'zauroczeniem' w moim przypadku nie trwało  to więcej niż dwa tygodnie, nie dawno to zakończyłam i jestem z siebie dumna. Mam tylko nadzieję, że ten rok będzie jeszcze lepszy od tego i że niektóre osoby się obudzą za nim będzie za późno i że wszystko będzie po staremu.


The Black Eyed Peas - Where Is The Love?

One Direction - What Makes You Beautiful


Więc...

 

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2012!