Don't care what your friends say, cause they don't know me.
I can be your best friend, and you be my homie.
Szczyt kiczu. Wszyscy powyjeżdżali. Nie wiem, jak dam radę bez imprez, tych ciot, basenów, tego całego klimatu. To wszystko jest mi potrzebne, stanowi najlepszą formę odpoczynku i relaksu. Za bardzo weszło w krew, żebym mogła tak po prostu zapomnieć i przestawić się na życie jakiegoś starego dziada przy bujanym fotelu na werandzie przed pustym, śmierdzącym polem. Co to za scenariusz? Porażka. Albo znajdę coś, co sprawi, że czas upłynie szybciej, albo zwariuję do reszty. To wcale nie są żarty. Boże, za co to? Dobra, domyślam się. Głupie pytanie. Ale i tak prosiłabym konkretniej, to się poprawię. To znaczy spróbuję, bo nie obiecuję nic osobą, których na oczy nie widziałam. Okej, nikomu nic nie obiecuję. Wczoraj wchodzę sobie do kuchni i kogo widzę? Tego debila wpierdalającego moje zapasy żywności. - No to tajemnica rozwiązana - Jaka tajemnica? - gdzie ucieka moje żarcie - tak? i co? gdzie? - Nie denerwuj mnie bo Cię podpale, wyjebie przez okno, poćwiartuje i utopie - o co Ci stoi? - chyba chodzi! Po ostatniej imprezie straciłam drzwi.. - Co Ty odpierdalasz?! Drzwi mi wyjebałeś! A ja je aż z Chin importowałam! - Co Ty pukać nie umiesz? - Ja?! pukać nie umiem?! Bo mało to ja lasek w życiu pukałem..pukać to ja umiem. Nigdy więcej akcji pod tytułem 'najebmy Olkę'. O nie. Dziękuje, postoje. A Martyna następnym razem sama po sobie rzygi sprząta. Panna jak się najebie to doprowadza mnie zwykle do zgonu lub ataku serca. Panowie, Panie. Proszę zadzwonić do szpitala psychiatrycznego! Nowy pacjent w drodze! Wypierdalam do afryki, potrzebuje słońca.
Dobra idę dalej nakurwiać densa.
Wiz Khalifa - On My Level ft Too Short
Wiz Khalifa - Roll Up
MÓJ MISTRZU KOCHANY <3