Notki kurwa nie bedzie...

:((

<3;(

wierszyk fajny podam ...

ale bez zadnych skojazen...

poprostu mi sie spodobał...

Ja

przeciwko swiatu.Zawsze chcialam znienawidzic ciebie jednoczesnie kochajac.
Zawsze tez chcialam byc tym czym jestes ty.
Jednak umarlam na pierwszym lepszym miejskim skrzyzowaniu.
Wtedy wiatr rozwial mnie niczym nic nie znaczacy ,bezduszny przedmiot.
A ty - stales tam.
Delikatnie chwiejac sie i powoli rozszarpywujac swoje najbolesniejsze rany na strzepy.
Prosilam,wrecz blagalam abys wziol mnie w swoje ramiona. Tak jak wtedy,gdy bylismy bardzo daleko,praktycznie na koncu swiata.Tam gdzie czas staje a wszystko mieni sie w blasku zachodzacego slonca.
Chciala bym poczuc po raz kolejny te dreszcze przechodzace po mnie.
Wszystko co najpiekniejsze w jednym ulamku sekundy.
Lecz ty zawsze wolales stac tam i patrzec sie w jeden nic nie znaczacy punkt.
Nie wiem do prawdy co ty w nim widziales?
Moze moja smierc?
Moja wymarzona smierc?

Pamietasz jak Ci o niej opowiadalam?
Chciala bym abys widzial jak gine, pomalutku a jednoczesnie w mgnieniu oka zanikac,rozpuszczac sie

Nie, to zapewne bylo by za piekne.
Nie jestes godny takiego wspanialego widoku.
Lecz pamietaj, kiedy juz mnie nie bedzie - ty przestaniesz sie liczyc.
staniesz sie zerem a ja porwe twoja dusze i bede sie nad nia pastwic niczym pychopatyczny ,pozbawiony
sumienia wariat.

Koncze chyba fbl....:))