photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 GRUDNIA 2010

Masz ci los.

Dobry wieczór.

 

Serdeczne pozdrowienia i uściski dla Michała i Olszaka, którzy, nie powiem, bardzo miło mnie dzisiaj zaskoczyli: przez Was i dla Was, faceci, siedzę teraz tu, gdzie siedzę i robię to, co robię. Dzięki za kopa w tyłek. :)

 

Nie mam pół sensownego zdjęcia, którym mogłabym się podzielić, a jakby nie było jest to fotoblog (co za bzdura :D), więc wklejam staroć, który już zresztą kiedyś się pojawił. Ale. Jakby nie patrzeć idealnie wpisuje się w datę, czas, nastrój i chyba przywołuje wspomnienia, na które dzisiaj niebezpiecznie mi się zebrało. 19.12.2008, ostatnia wigilia klasowa, rozpoczynające się Święta i Tymoteusz, który tamtego dnia stał się, dzięki Michałowi, tym Tymoteuszem. Kapsel zawieruszył się gdzieś w niebieskim pudełku, w odchłaniach dziesiątków Innych Mu Podobnych, a jednak przecież zupełnie niepodobnych. Postanawiam znaleźć go i serdecznie uściskać. 

Dwa lata zleciały. Zestarzeliśmy się, Kochani. Nie macie czasem głupiego uczucia, kiedy idziecie przez korytarz i uświadamiacie sobie, że nawet z widzenia nie znacie większości tych twarzy, a te które znaliście gdzieś przepadły? Mnie to z każdym razem przeraża. I jeszcze to, że wymaga się od nas pełnej dojrzałości, powagi, odpowiedzialności, kiedy ja, na przykład, wcale nie czuję chęci ani potrzeby bycia takim. Na razie. Nie lubię się starzeć, to okropne.

Pomyśleć, że dwa lata temu wchodziliśmy w nastrój Świąt w dosyć ponurych nastrojach, bo ostatnia Nasza wigilia, bo panika (nie mówię, że niesłuszna) co to będzie w czerwcu... Jasne, niektórzy optymiści pocieszali się jeszcze półroczną perspektywą bycia Razem, ale ogólny nastrój trącił jakąś melancholią. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo mimo że to było tak dawno, tyyyle się od tamtego czasu zdarzyło i zmieniło to, nie wiem jak w Was, ale we mnie jeszcze siedzą te wspomnienia i uczucia. Cóż, w sumie nie tylko siedzą. Czasem wręcz wrzeszczą, skaczą, rwą włosy z głowy i tupią.

Z tego co dzisiaj zauważyłam to tegoroczne nastroje też nie są zbyt... świętodajne, że tak to ujmę, ani radosne. A przecież Święta powinny być niesamowicie radosne, powinny błyszczeć pośród miesięcy szarej rzeczywistości, dawać kopa na następnych 12 miesięcy! A tu? Po prostu kolejne wolne dni, tylko jeszcze bardziej zapracowane i stwarzające kolejne problemy, czasem wręcz przeszkody nie do przejścia. Nie lubię Świąt, czemu radosne?, z czego się tu cieszyć?, nie lubię składać życzeń, nie lubię dawać prezentów, nie lubię dostawać prezentów, nie lubię piec ciast, nie lubię robić porządków. Męczy cała świąteczna otoczka, ubrana w migające lampki, grubych facetów z brodami z waty i czerwonymi czapkami z białym pomponem i wszechobecne napisy "Merry X-mas". Nie mówię, że mnie to nie dotyczy, wręcz przeciwnie. Nie wiem co się porobiło z tym światem, że nawet najwspanialszy czas, który powinien być ziszczeniem marzeń i oczekiwań człowieka zanurzonego w nudnej, obojętnej rzeczywistości, który miał być przepełniony miłością, radością i szczęściem, potrafi tak obrócić, zmienić i przekręcić, że człowiek czasem czuje tylko niechęć i zniecierpliwienie. Tak mi się wydaje, że część z nas trochę skrudżuje. Owszem, można (jak przedyskutowaliśmy dzisiaj bardzo poważnie z Tadziem), coby nie popaść w kolosalną euforię, bezsensowny chichot i jakieś wariactwo, ale bez przesaaady. :) W końcu jakby nie patrzeć jest się z czego cieszyć i jakoś ludzkość przez wszystkie wieki nie miała z tym problemu. ^^ Odizolujmy się od całego świata do naszej małej rzeczywistości, poskrudżujmy, pocieszmy się, chłońmy tradycję, objedzmy się ile wlezie, przytyjmy i naładujmy akumulatorki. O. (jestem dumna ze swoich wynurzeń aczkolwiek też odrobinę przerażona...)

Pisałam wcześniej, że zebrało mi się na wspomnienia. Chyba Święta już tak mają. Ten melancholijny i wspomnieniowy charakter. Bo powtarzają się co roku i możemy wspominać jak to było parę lat temu, że mamy czas na jakąś refleksję, że jest to już koniec roku i ma się świadomość, że znowu świat, a z nim my, się postarzał. Kiedyś ktoś powiedział (to był chyba zresztą pan Sting [żaden Matju, litości!!!]), że nostalgia to choroba. Dochodzę powoli do wniosku, że miał świętą rację, a co gorsza co raz częściej odnajduję w sobie jej objawy. Starzeję się? Tracę nadzieję? Co poradzić (tutaj dzwoni mi w uszach głos Gumisia: "Żyje się, ale co to za życie..."), może kiedyś z tego wybrnę. A może raczej nie. Może obrócić wszystko w dowciap i zrobić z tego kolejny durny (no dobra, o geju było gorsze :P) temat do rozważań i pisania wyssanych z palca porad w celu ćwiczenia konstrukcji deberia, tienes que, en tu lugar na zajęcia z mojego Ulubionego Języka? To dopiero psikus.

Generalnie jak widać (czytać?) przydałoby mi się trochę optymizmu. To może powiem sobie, że ślimaki mają gorzej (a w zimie to już w ogóle... co ślimaki robią w zimie?), poranna kasza manna, dentro de casa es mucho trabajo, bita śmietana, a przede wszystkim timszel. Dziękuję. Proszę.
Poza tym bardzo cieszy mnie fakt, że dzisiaj odrobinę uszczęśliwiłam Pat (mimo że dałam za mało banana...) i nie muszę mieć już wyrzutów sumienia przez bransoletkę, którą obiecałam jej grubo rok temu. ;) I o to chodzi, i o to chodzi: wszyscy szczęśliwi. Natomiast wyrzuty sumienia będę miała przez Łukasza (dobrze strzelam? :D), od którego dostałam fantastyczny!!!, ale jednakowoż przypominający o moim nicnierobieniu i lenistwie prezent. :P W ramkach już jest to teraz tylko nad biurko. :D I oczywiście zostałam doceniona za tą chyba dosyć przypadkową  wygraną w typowaniu, jestem zaszczycona dyplomem z podpisami Panów Prezesów. Dziękuję pięęęknie! :)
Skoro jesteśmy już przy dziękowaniu to chciałabym (jaki jest synonim do podziękować?!) [synonim do podziękować] za wszyyystkie wspaniałe i szczere życzenia. I za te słowa naładowane ogromnym ciepłem i uczuciem, na które nigdy nie wiem jak zareagować, bo jakoś niespecjalnie czuję, żebym sobie czymkolwiek zasłużyła. Ale i tak jestem niesamowicie wdzięczna, Kochani.
Powoli zbliżam się do końca Pisaniny, bo chciałabym jeszcze Was dowartościować pozdrowieniami, a boję się, że jak zwykle zabraknie mi miejsca... Więc ("nie zaczynamy od 'więc'", love Pani Wu)... Oto:
Michał, Olszak (już drugi raz, widzicie jacy jesteście fajni? ;) mam nadzieję, że czujecie się usatysfakcjonowani :)), Tadzio (hasta pronto, Panie Prezesie! bzdura.), Agatka (:*! a co za niecały miesiąc...? ^^), Paaat (też Cię kocham!), Ewuuunia (no i jak zwykle tu mnie zatkało, dziękuję, że jesteś :)), Łukasz (kocham Twoje sweterki i prezenty od Ciebie ;)), Bujo (Umysłowy Od Zasobów Ludzkich :D), Ola Be (:*!!!), Michaś (kocham Twoje ekstrawaganckie koszule), Adaś (coby Ci było lżej na wątrobie, entuzjazmu!!! :) kocham Twoje pamparam i spamspamspamspam :D), Nania (rajdowiec!), Dawiś (nie wybaczę sobie tej sałatki...), Wiki, Kindziooor, Asia, Paula, Daniel, Piotrek, Nikoś, Wacek (tak, lubię leżeć na kaloryferach ^^), Siana, Wika, Kubuś, Gaba, Ewelinka, Głos, TK!, Beba, Pio, Słońce, Zuza, Gocha Socha, Marysieńka, Gumiś, Bartek, Kołotko, Maciek, Tosieńka, Basieńka, Jusia.
Poza tym wszystkich, których tak strrrasznie dawno nie widziałam i niestety nie zobaczyłam dzisiaj...
I Trójwymiarowe Domki z Piernika.
I Uparte Papiery do Pakowania Prezentów.
I Barszcz z Pudełka z Proszku.
I ludzi, którzy mają odwagę skydiving'ować.
A wszystkim, z którymi nie zdążyłam się połamać życzę... cóż, wspaniałych, przeżytych na serio Świąt i takiego Nowego Roku, którego nigdy w życiu nie zapomną. :)
Feliz Navidad, prospero Ańo Nuevo y Felicitad.

A herbata to po prostu té.
   
Do zobaczenia za pół roku. ;)
  
  
  
  
Ob-la-di Ob-la-da life goes on bra 
Lala how the life goes on 
 

Komentarze

~czemu kto ty
16/02/2011 11:30:55
~reggtreg czemu
16/02/2011 11:30:01
~dfgfgf nbnghrccc
16/02/2011 11:29:39
~toska nawet nie wiesz, jak bardzo się z tym wszystkim, co napisałaś, zgadzam. zwłaszcza z tymi ślimakami ;)
:*
17/01/2011 17:39:34
~mck Po prostu uwielbiam te twoje notki. Dziękuję :)

Wesołych Świąt i dużo szczęścia w nowym roku i w ogóle w całym życiu :)
życzy Michał M.
24/12/2010 12:49:08
~efciaa zawsze wracam na tę stronę, żeby przeczytać coś, co płynie prosto z serca. dziękuję.
23/12/2010 16:57:40