photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 SIERPNIA 2009

Dżem dobry.

Jestem.

 

Zostałam brutalnie wyrwana z cudownej rzeczywistości, w której miałam szczęście żyć przez ostatnie dwa tygodnie i wcale a wcale nie jest mi z tym dobrze. Pewnie się kiedyś znowu przyzwyczaję, ale narazie czuję się jak drewniany tulipan. Jeszcze jeden dowód (oprócz kończących się kabaretów, żelków i cukierków), że nie ma sprawiedliwości na tym świecie.

Mówcie co chcecie, ale nadal uważam, ze Kraków jest cudownym miastem. Zwyczajnie przewspaniałym i to tak po prostu. Jakoś nie mam wielkiej potrzeby tłuczenia się po Egiptach, Turcjach, Bułgariach , których piękna oczywiście nie umniejszam, ale mi zupełnie wystarczy Kraków. I spacerowanie starymi uliczkami, zadzierając głowę, żeby obejrzeć każdą niepowtarzalną kamienicę. I chodzenie na skróty, tak że się można zgubić, wracać i zajść na Pędzichów i w końcu dojść do Kleparza w czasie 3 razy dłuższym niż bez skrótów. (:D) I radość, kiedy opuści się ulicę Sławkowską i wyjdzie się na Rynek. Kiedy można bezkarnie cieszyć się i śpiewać i klaskać i skakać i tańczyć na całym Rynku. Kiedy można nareszcze odetchnąć pełną piersią krakowskim powietrzem. I opychać się bajglami, łapać Pana Kufla za uchwyt, machać hejnaliście, czarować gołębie, śmiać się z Adasia, siedzieć godzinami w tych niezliczonych, cudownych księgarniach. A przede wszystkim to, że nie sposób się napatrzeć na to wszystko, nacieszyć się aż do znudzenia. Jak dla mnie: niewykonalne.

Wiecie, Kraków wygląda niby dokładnie tak jak na pocztówkach i w albumach, ale wydaje się piękniejszy. Tam się po prostu go czuje!

 

Zdjęcie (Lublin, 10.07, widok z okna) jeszcze nie krakowskie, bo wybaczcie, ale zdjęć jest tyle, że nie umiem wybrać. Obiecuję, ze będą wstawiane, kiedy tylko je przetrawię i powspominam. :)

 

Coś czuję, ze się rozsypuję przez te całe wakacje. Nie żeby mi przeszkadzały. Ale w chwili, kiedy zaczyna się pisać "spryciarz" przez "ż", układać kontrowersyjne piosenki ("usia siusia tralala" to najinteligentniejsza część jednej z nich) i być leniwym na tyle, żeby nie chciało się otworzyc oczu, coś mi się wydaje, że zaczynam się staczać. :P Ratunku.

Pocieszam się tylko dzięki panu Barańczakowi, który uświadamia mi, że ludzie wymyślają jeszcze głupsze rzeczy i publikują je w nakładzie 250 000. Jestem świadoma, że pewnie piszę tu podobnie, ale cóż, nie jest to książka, a pan Barańczak na pewno nie będzie tego czytał, więc śpię spokojnie.

Mam milion wspaniałych książek do przeczytania, co mnie bardzo cieszy, chociaż nartwi mnie to, że na pewno nie zdążę ich wszystkich przeczytać do pięknego dnia 1 września, a potem czytanie swoich książek będzie luksusem.

 

Nie mam o czym pisać (przynajmniej żeby Was nie zanudzić). Niepokojące.

A więc chyba zostawię te 38% wolnego miejsca na ich własne fantazje i przejdę do powolnego zakańczania (?) tego siągu liter, słów, zdań i znaków interpunkcyjnych.

 

Tęsknię za Wami obrzydliwie. Pamiętam o Was, wspominam, pozdrawiam z nadzieją jak najrychlejszego spotkania, ściskam, kocham! :)

 

Z Piotrusiowego "Zeszytu Od Rosyjskiego" :

"I po co nam wesołe miasteczko skoro mamy własne błotko? Księdzu skakał [nie chodzi o błotko, oczywiście], mimo że się bał i robił nawet salta (to słowo kojarzy mi się z frytkami)."

 

 

 

PS Michale, dziękuję za pozdrowienia. :)

Olszaku, dziękuję za słówka! ^^ (for the pale face of the hunchbacked hen... :D)

Komentarze

~toska Dżastinkaaaaaaaaaaaaaaaaa ty ślimaku jeden z drugim.
marzną mi uszka bez Ciebie!!!!!!!!! kocham Cię i \tęsknię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
koczi i mrówi
16/08/2009 22:01:52
~Olaa Wy sobie siedzicie w Krakowie albo komentujecie Justynce fotobloga, a ja się męczę na sali treningowej w Augustowie (ale za to jaki efekt!:P)
Nawet nie wiesz Justynko jaka była moja radość kiedy po 2 tygodniach warsztatów otworzyłam tę cudowną stronę i zobaczyłam, że jest piękne, NOWE! (i nie omieszkam dodać KLIMATYCZNE) zdjęcie:)
Notkę czytałam i poczułam się w jednej chwili, jakbym nigdy nie ruszała się z domu, jakbym przez ostatnie dwa tygodnie nie przetańczyła 40 godzin, nie schudła kilku kilogramów i nie zawarła miliarda nowych znajomości. Czytając Twoje notki kompletnie nie czuje się upływu czasu, zabierasz nas do innego świata i za to Ci ogromnie dziękuję:*
Oczywiście, skoro już jestem przy klawiaturze, dodam, że również i ja jestem zachwycona Krakowem pod absolutnie każdym względem i żałuję, że w te wakacje nie było mi dane tam pojechać. W zamian miałam Augustów i stare śmieci - ta sama sala od techniki i choreografii, te same materace na akrobatyce i te same drążki na klasyce. Ale powiem Ci, że tak za tym tęskniłam, że nawet na Kraków bym nie zamieniła!:)
1 września... odejdź zmoro!!!:(
(Nawiasem, OluZ, niepoprawna polonistko, nawet 1 chciałaś napisać wielką literą, czego efektem jest ! września, a nie 1 września, ale i tak Cie kocham:*:P)
Pozdrawiam Cię gorąco Justynko, chociaż Ty i tak masz tam pewnie gorąco w tej Turcji, ale wysyłam zupełnie inne ciepło:*
16/08/2009 20:11:22
~edzio jak to dobrze , że coś tu jest.. wszyscy myśleliśmy, że Justynka już nigdy nie wróci z Krakowa...;)...a tu proszę!
mam nadzieję, że jesteś żywa, bo ja osobiście po zlocie nie żyję, albo żyję... ale co to za życie.Kraków to musi być bardzo ładne miejsce skoro go tak wszyscy chwalą.A na zlocie mieliśmy Bramę Krakowską do naszego Lubelskiego gniazda;)

I chciałbym się wszem i wobec oznajmić , iż 12 LDH "Bractwo" im. braci herbu Sulima została drugą najlepszą drużyną ZHR w Polsce. W imieniu drużyny: elo! elo!
11/08/2009 15:42:08
~Justynian O kurczę, byłej klasy...
09/08/2009 22:59:39
~Justynian Wreszcie dorwałam sie do klawiatury w momencie, gdy mogę na spokojnie wyprodukować słowotokowy komentarz, zaśmiecając Ci fotobloga! (za co z tego miejsca oficjalnie przepraszam :))
Być leniwym na tyle, żeby nie chciało się otworzyć oczu? O matko matko, nie jestem sama istniejąca na tej ziemi jako uosobienie senności, lenistwa i nic-nie-robienia! :D U mnie objawiało się to coś uskutecznianiem Spania Gdzie Się Da, zwykle była to, cóż, podłoga (skutek: niemiłosiernie bolący kark, nie radzę nikomu próbować). xD
Wiesz, masz rację... Pocztówka, nawet najdoskonalej zrobiona, nie ukaże klimatu, ducha, niepowtarzalności danego miejsca, tego CZEGOŚ, co sprawia, że właśnie TO miejsce jest TAKIE, a nie inne...
Dzień 1 września? O nie, teraz mamy 9 sierpnia i niech ta chwila trwa!

Pozdrawiam Cię serdecznie!

(do Zimki: Napisałaś "staro-nowego", przeczytałam "stearynowego" - powtarzając tym samym wyczyn kogoś od nas z klasy - koszmary biol-chemowe??? xD)
09/08/2009 22:57:27
~OlaZ Oczywiście, że Kraków jest piękny. Tam właśnie się teraz wybieram ;)
Ciekawa jestem tylko czego ja tam jeszcze nie zwiedziłam...
! września zbliża się nieubłaganie. Czuję niemal ten gorący oddech na karku i słyszę szuranie rozwalających się szkolnych trampek. I wiem na 100%, że ten pierwszy semestr będzie baaardzo ciężki. Ale jaki ciekawy.
Znowu czeka nas coś staro-nowego.
02/08/2009 22:01:12