Kiedyś słyszałam pewną ciekawą historię.
Był sobie chłopak, który wpadł na pomysł, że będzie udawał nieżywego przez pare dni.
Pewnego dnia jego matka znalazła go "nieżywego". Tak bardzo się przestraszyła, że nawet nie miała czasu, aby sprawdzić, czy oby na pewno nie oddycha. Pewnie zapytacie, jak to się działo, że przeżył tyle czasu w kostnicy - żywy? A więc w nocy wymykał się do domu i podjadał z lodówki jedzenie. Później został wyprawiony mu pogrzeb. Wszyscy płakali i schylali się nad jego grobem. Gdy przyszedł czas na pożegnanie matki z synem, on nagle podniósł się... i powiedział: bu! Chciałabym bardzo widzieć minę jego matki, gdy go takiego zobaczyła. Wiem, że na pewno zemdlała. Co się dalej stało, tego niestety nie wiem... Nie chciałabym, aby moje dzieci wpadły na tak "cudowny" pomysł.
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku."
Janusz Leon Wiśniewski