everybody lies. 

Taakie o.

Dzisiaj cały dzień nie ogarniam. Jestem meega niewyspana, jednak 4 w nocy to trochę późno. Ale kto by się przejmował.

Taak spać, nuuda, dwór, nuuda, spać. I tak mija cały dzień.

Chce już poniedziałek, tak jakoś nie wiem. Albo piątek, łikend wytrzymam. No, może być ciekawie.

Chce już iść do tej jebanej szkoły. I to cholernie bardzo. Przecież to i tak tylko 3 dni.

Chciałabym coś zrobić. W sumie zrobić mogę, ale jaki to ma sens? Zapewne będzie tylko gorzej. Ale naprawdę, bardzo mi tego brakuje, a wszystko się tak mega pozmieniało, że tak się już nie da. Już jest za późno, i ja to wiem. Czytając wszystkie stare kartki z polskiego, biologii, matmy, religii, i  wszystkich pozostałych przedmiotów, w których brakuje środka żeby wyrywać kolejne kartki,  myśląc nad tym co było, jest źle. Jest bardzo źle, bo momentami mi się chce płakać. Tak jak np. ostatnio Julek przed polskim zaczął śpiewać, a ja przez cały polski nie mogłam ogarnąć o co chodzi, i jedyne co to chaiałam pogadać z Sandrą. I ta jedna kartka, którą czytam nie wiem ile razy, i mimo że jest niewiele i tylko fragment, to jest poprostu to. Chce już tam naprawdę isć, być tam z nimi wszystkimi. I pójdę w poniedziałek, wsiądę w 158 i będę udawać, że nic się nie stało, jakby było tak jak przedtem. Może się nie zorientuje? : )

<3

Ogłaszam wszem i wobec, iż wkurwia mnie to, więc zakładam nowego fotoblożka, gdy tylko Martynka wymyśli mi nazwe. 

Taak, miałam stąd pousuwać focie, ale jest ich tochę dużo, i szkoda, więc no, baj ;* 

Niech ktoś mi zapoda jakąś nazwe, bo nawiedzonaszczotkaklozetowa jest za długie : <