Uhh... nieźle się nad tym zdjęcie namęczyłam, żeby wreszcie wyglądało tak jak powinno. Albo wychodziło całkiem za ciemne, albo woda dobra a śnieg prześwietlony albo jeszcze w ogóle inaczej. Ale koniec końców udało sie i oto efekt mojej pracy :] Strasznie zmarzłam... brrr.... Mróz złapał i śnieg zrobił się zmrożony, piękny odblask od niego bije...
A teraz idę się szkolić z mądrych książek i gazet o robieniu zdjęć fajerwerkom. Jako, że jak co roku u mnie pod domem będzie wielki pokaz fajerwerków (pół garażu sprzętu robi swoje) to muszę się dobrze na to przyszykowac.
Pozdrawiam Was, całuję gorąco i na wszelki wypadek życzę Wam już Szczęśliwego Nowego Roku :)