Cześć, nie będę przynudzała was smutnymi tekstami o złamanym sercu i o tym jak źle mi na tym świecie.. (No może tylko czasem :D) Bardziej będę chciała podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami o ludziach, dzielących nas różnicach, o tysiącach zwariowanych pomysłów, które wpadają mi do głowy i są niczym armata burząca cały porządek w mojej głowie. Jak również o przyjaźni tej już utraconej i dopiero co zyskanej i o tym jak jeden facet potrafi zmienić cały Twój światopogląd.

Istnieje na świecie jeden jedyny związek, który potrafi być idealny, akceptuje każde nasze potknięcie. Mimo, że czasem o nim zapomnimy w każdej chwili możemy do niego wrócić i odbudować to co zniszczyliśmy. Może być motorem który napędza nas do realizowania marzeń, lub też kulą u nogi przez którą będziemy bez przerwy się potykać utwierdzając się jeszcze bardziej w przekonaniu jak bardzo jesteśmy beznadziejni. Związek o którym mówię to najważniejszy związek w jaki możemy wejść, a mianowicie miłość do nas samych. Duży wpływ na myślenie o sobie mają nasi znajomi, rodzina, partner. Często robimy coś, bo uważamy, że inni od nas tego oczekują i staniemy się bardziej atrakcyjni w ich oczach, ale czy właśnie nie przez to tracimy swoją indywidualność? Sami wyszukujemy u siebie mnóstwo wad, szukamy trosk i zmartwień, ale tak na prawdę po co? Czy nie łatwiej jest zaakceptować siebie takiego jakim po prostu się jest? Jedni lubią spacery i wyjście do teatru, a ja lubię miejsca w których mogę pić i palić bez wstydu o 12stej! ;) Moim zdaniem najbardziej wymagającym związkiem jest ten który tworzymy sami ze sobą. Pokochajmy siebie już dziś, bądźmy sobą i nie wstydźmy się robić rzeczy które budzą u innych kontrowersje. A jeśli uda Ci się znaleźć kogoś kto pokocha Ciebie taką jaką Ty kochasz, może być po prostu WSPANIALE! ....ale nie zapomnij zakochać się w sobie samej <3