photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 WRZEŚNIA 2013

Krótkie życie, szybka śmierć.
[4]


 

Już nie czuje jego obecności. Czuje się cholernie samotna. Sama jak palec. Nie mogę tak dłużej żyć. Po prostu nie potrafię. Sama jeszcze nie wiem co chce zrobić. Na pewno nie chce żyć. Może tam u góry się z nim spotkam. Nikt tego nie wie. Co mi szkodzi spróbować. Wyciągnęłam kartkę i długopis. Muszę napisać list pożegnalny. Chce wszystko wytłumaczyć rodzinie. Nie wiedziałam czy mam go zaadresować czy może nie. Postanowiłam że go nie zaadresuje.

,,Przepraszam was za wszystko. Nie potrafię tak żyć. Żyć bez niego. To nie jest życie dla mnie. Chciałabym żebyście byli szczęśliwi czy ze mną czy beze mnie. Jak mnie już nie będzie będziecie szczęśliwsi. Nie będziecie musieli wysłuchiwać moich płaczów. Nie miejcie mi tego za złe. Chce żebyście wiedzieli że strasznie trudno mi pisać ten lisy. Płaczę i trzęsą mi się ręce, więc to chyba jednoznaczne dowody. Pamiętajcie że was nie zostawiam. Zawsze będę przy was. Nie załamujcie się moim odejściem. Wręcz odwrotnie macie się cieszyć. Może gdy będziecie to czytać będę już z Kacprem. Będę szczęśliwa. Wy również. Strasznie was kocham i zawsze tak już będzie. Kończę to pisanie, bo chciałabym się jeszcze spotkać z Łukaszem. Muszę go jeszcze zobaczyć."
Wiki xx

List włożyłam do koperty. Jedna z moich łez wylądowała na papierze. Położyłam kopertę na biuru. Wstałam z miejsca i wyszłam z pokoju. Spojrzałam ostatni raz na rodzinę.
- Idę się spotkać z Łukaszem. Nie czekajcie na mnie.- odezwałam się i wyszłam. Zawsze się zastanawiałam jak się czują osoby, które chcą popełnić samobójstwo. Teraz już wiem. Takie osoby mają problemy. Są też bardzo odważne skoro decydują się na takie coś. Szybkim krokiem szłam w kierunku domu Łukasza. Gdy już dotarłam na miejsce zadzwoniłam na domofon pod domem.
- Słucham?- odezwał się Łukasz.
- Hej! Chodź na chwile.- odezwałam się. Nie czekałam na niego długo. Po chwili chłopak wyszedł z domu.
- Coś się stało?- spytał zaniepokojony.
- Nie nic.
- Widzę że coś cię gryzie. Jesteś taka jakaś dziwna.- zmarszczył czoło mówiąc to.
- Jestem taka jak zawsze. Chciałam tylko się&- zamilkłam. Prawie się wygadałam. Chłopak podejrzliwie na mnie spojrzał.- Przyszłam tylko się z tobą zobaczyć. Idę się przejść. Na razie.- ruszyłam w stronę rzeki.
- Zaczekaj pójdę z tobą.- odezwał się i pobiegł za mną.
- Ale ja chciałam iść sama.- odezwałam się szybko.
- No to teraz pójdziesz ze mną. A gdzie w ogóle szłaś?- zapytał.
- Nad rzekę.- burknęłam. Chłopak znowu rzucił mi podejrzliwe spojrzenie. Westchnęłam. Poszliśmy nad rzekę. Prom był dzisiaj ostry. Było to widać z mostu na którym staliśmy. Patrzyłam cały czas w dół. Łza spłynęła po moim policzku.- Możesz sobie iść? Chce zostać sama.
- Myślisz że jestem aż tak głupi?!- krzyknął.- Wiem co chcesz zrobić!
- Ale o co ci chodzi? Ja nic nie chce zrobić. Chce po prostu zostać sama.- odezwałam się spokojnie.
- Nie rób ze mnie idioty. Wiem że chcesz się zabić.- odezwał się ostrym głosem. Do moich oczu napłynęły łzy.
- Odczep się ode mnie. I tak to zrobię. Prędzej czy później. Nie chce mi się żyć. Tak trudno to zrozumieć? To moje życie i ja będę nim decydowała.- odezwałam się oschle.
- Pomyśl o swojej rodzinie i przyjaciołach. Myślisz że Kacper by tego chciał? Chciałby żebyś się zabiła z jego powodu? A ty byś chciała żeby on się zabił przez ciebie?- zaczął zadawać pytania.
- Nie obchodzi mnie to wszystko.- krzyknęłam.
- Jeśli skoczysz&- zatrzymał się na chwile.- to ja skocze z tobą.
- Poco?- spytałam.
- Bo nie dam ci tak łatwo umrzeć. Pomyśl o tym że jeśli skoczysz to ja się zabije. I co nadal chcesz skakać?- zapytał spokojniejszym głosem.
- Tak.- odpowiedziałam niepewnie. Przełknęłam głośno ślinę. Podeszłam do barierek i przełożyłam jedną nogę. Łukasz złapał mnie za rękę.
- Zależy mi na tobie.- spojrzałam w jego zaszklone oczy.
- Zostaw mnie proszę. Idź do domu i zapomnij o mnie. Zapomnij że w ogóle mnie znałeś.- przełożyłam drugą nogę.
- Proszę nie skacz.- mówił błagalnym głosem. Z jego oczu popłynęły łzy.
- Ja muszę. Zostaw mnie.- chłopak podszedł do barierki i przełożył przez nie obie nogi. Podał mi swoją rękę. Chwyciłam ją bardzo mocno.- Nie rób tego, słyszysz?- chłopak westchnął. Moje oczy były całe zalane łzami. Zamknęłam je i skoczyłam. Cały czas trzymałam Łukasza za rękę. Nie otwierałam oczu. W pewnym momencie uderzyliśmy w wodę. Do moich ust nalała się woda.

Koniec.
___________________________________________________________________________________
Co Wy na takie zakończenie? Podoba się Wam? Macie jakieś lepsze pomysły i chcielmibyście się nimi podzielić?
Opisy, cytaty, opowiadania możecie wysyłać tu :
GG : 47833997 | [email protected] 


                                                                                                                                               Kasia. 


Komentarze

~nika Usuń to opowiadanie ponieważ nie wyraziłam zgody na jego publikacja /autorka
26/08/2015 1:18:50

Informacje o kasiiaxox3


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24