Krótkie życie, szybka śmierć.
[3]
Spędziłam trzy dni nie wychodząc z pokoju. Nie miałam siły z niego wyjść. Usłyszałam ciche pukanie. Znowu.
- Kochanie wyjdź z pokoju. Chodźmy się przejść. Świeże powietrze dobrze ci zrobi.- odezwała się moja mama.- Chce cię gdzieś zabrać.- odezwała się znowu. Powoli skierowałam się do drzwi. Otwarłam je i spojrzałam na rodzicielkę.
- Gdzie?- spytałam.
- Zobaczysz. Ubierz się i zejdź na dół.- tak jak powiedziała mama tak zrobiłam. Zeszłam na dół. Skierowałyśmy się z mamą do drzwi. Następnie wyszłyśmy z domu. Szłyśmy w kierunku jakiegoś beżowego budynku. Nie wiedziałam gdzie idę. Weszłyśmy do budynku i mama poprowadziła mnie do białych drzwi. Zdezorientowana weszłam z nią do środka. W pokoju siedziała jakaś kobieta za biurkiem. Nie za bardzo wiedziałam po co ja tu jestem. Kobieta mi się przedstawiła. Kazała wyjść mojej mamie z pokoju. Zostałyśmy same. Tylko ja i ona. No i oczywiście moje chore myśli.
- Wiesz kim jestem prawda?- zapytała.
- Nie wiem kim pani jest. Nie wiem też poco ja tu jestem. Nawet nie wiem gdzie jestem.- odezwałam się zdezorientowana. Kobieta ciepło się uśmiechnęła.
- Jestem tu żeby ci pomóc. Jestem psychologiem.- wyjaśniła. Mogłam się tego spodziewać.
- Nadal nie rozumiem poco ja tu jestem. Jestem zdrowa psychicznie.- wyjaśniłam marszcząc przy tym czoło. Kobieta się uśmiechnęła.
- Nikt nie twierdzi że jest inaczej. Chce z tobą tylko porozmawiać. Ostatnio dużo się dzieje w twoim życiu. Możesz mi opowiedzieć co się tak dokładnie dzieje? Chciałabym ci pomóc.- odezwała się miłym głosem. Do moich oczu napłynęły łzy. Kobieta podała mi chusteczkę.
- Co chce pani wiedzieć? Jak się czuje po śmierci najbliższej mi osoby? A może chce pani wiedzieć czy nie chce się zabić albo pociąć?- zadawałam kpiąco pytania. Łzy spokojnie spływały po moich policzkach delikatnie opadając na moją bluzę.
- Tak chce znać odpowiedzi na te pytania. Chce ci po prostu pomóc.- odezwała się nadal przyjaznym głosem.
- Czuje się zajebiście. Nigdy nie czułam się lepiej. W końcu najlepszym rozwiązaniem w takiej sprawie jest gadanie o tym z obcą mi osobą.- wstałam ze stołka.- Jak chce pani komuś pomóc to niech pani pogada z moją mamą. Chyba ona potrzebuje teraz pani pomocy. Może wreszcie dacie mi wszyscy święty spokój.- wyszłam z gabinetu i zamknęłam za sobą drzwi. Nawet nie spojrzałam na swoją rodzicielkę. Skierowałam się do drzwi. Wyszłam z budynku, założyłam na głowę kaptur i podążyłam w stronę domu Kacpra. Gdy ujrzałam dom stanęłam w miejscu i jak głupia się w niego patrzyłam. Odwróciłam się i ruszyłam w stronę parku.
- Wika!- krzyknął znajomy mi głos. Z powrotem się odwróciłam. W moim kierunku zmierzał Łukasz. Lekko się uśmiechnął. Podszedł do mnie.- Co tak sama chodzisz?- zapytał.
- Mój chłopak nie żyje, a nie mam nikogo innego.- odpowiedziałam. Chłopak się zasmucił. Dopiero teraz spojrzał na moją twarz. Spuściłam głowę na dół. Chłopak chwycił mój podbródek i uniósł do góry. Spojrzeliśmy w swoje oczy. Miał identyczne jak Kacper. Westchnęłam.
- Płakałaś?- zapytał szeptem.
- Moja matka sobie wymyśliła że zaprowadzi mnie do psychologa. Nie wiedziałam nawet gdzie idę. Dowiedziałam się na miejscu. Nie jestem jakaś psychiczna że muszę chodzić do psychologa.- z moich oczu popłynęły pojedyncze łzy. Już nawet nie zdawałam sobie sprawy kiedy płaczę, a kiedy nie. To już w moim życiu norma.
- Ona chciała dobrze. Poza tym psycholog nie jest dla psychicznych ludzi. Ona nie wie jak ma ci pomóc. Boi się o ciebie. Zrozum ją.- tłumaczył mi. Wytarł moje łzy. Spojrzałam na niego. Delikatnie się do niego zbliżyłam i przytuliłam. Tak strasznie mi tego brakuje. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy i odwzajemnił uścisk. Chłopak odprowadził mnie do domu. Weszłam do środka i poszłam do łazienki. Zatrzymałam się przed lustrem. Spojrzałam w nie. Zobaczyłam smutną, roztrzęsioną i całkiem inną dziewczynę niż kiedyś. Teraz jestem słabą i bezbarwną osobą. Kiedyś byłam inna. Byłam wesoła, uśmiechnięta, a przede wszystkim szczęśliwa. Teraz jest inaczej. Jest gorzej. Znacznie gorzej. Znienawidziłam swoje życie. Krótkie i bezsensowne..
CDN..
__________________________________________________________________________________________________________________
Podoba się ? Masz coś swojego, jakieś opisy, opowiadania? Chcesz się nimi podzielić ?
Pisz. GG : 47833997
Kasia.