Opowiem wam historie, ale niepamiętam kiedy ona była. Byłam pijana, zresztą nie pierwszy raz. Kolega powiedział że musi na chwilę iść. Nikt go nawet nie słuchał w sumie bo każdy zajmował się sobą i swoim losem. Byliśmy wtedy w jakimś opuszczonym domu na łąkach, bo tam nikt nie chodzi i nie mieliśmy żadnego przypału. Poszedł tak jak powiedział. Nie było go godzine jakąś i wszyscy zaczeli się niepokoić o niego , czemu tak długo nie wraca. Poszliśmy go szukać. Rozdzieliliśmy się, a że liczba osób była nie parzysta wypadło że to ja właśnie pójdę sama. Poszłam w stronę rzeczki. Stwierdziłam , mimo że była noc , ale ciepła, bo wkońcu lato tyle pamiętam, że się okąpie. Weszłam do wody w ubraniach. Straciłam rachubę czasu i to mnie zaczęli szukać, bo kolegę znaleźli, leżał nieprzytomny i przestraszyli się że i ja gdzieś się zgubiłam i leżę. Wyciągneli mnie z tej wody i mokrą nieśli do naszego miejsca , można tak powiedzieć. Był tam porządek kiedy wychodziliśmy. Gdy wróciliśmy wszędzie była woda. Nie mieliśmy pojęcia skąd. Bo mnie dopiero przyniesili. Czuliśmy się jak w starym horrorze. Nie daleko nas był las. Zaczeliśmy słyszeć krzyk. Przerażeni wróciliśmy do swoich domów. Następnego dnia czytałam jak zwykle lokalną gazetę. Nagłówek ? niepamiętam. Ale było tam coś , o młodej dziewczynie, zgwałcili ją. W tym lesie. Słyszeliśmy jej krzyki , mimo to nie pomogliśmy. Nigdy więcej w tamto miejsce nie poszliśmy. Lecz nadal niewiemy skąd wzieła się tamta woda. Historia przerażająca , bardzo się baliśmy. Jeśli wam się coś takiego przydarzy, to pomóżcie. Bo potem takiemu człowiekowi psychika do końca życia się niszczy.
+miło mi będzie jak dodasz mnie do znajomych.