Kolega mnie poprosił czy się z nim nie przejdę. Właśnie wróciłam. Było nawet fajnie. Nigdy nie czułam się tak swobodnie przy chłopaku. Ale nie chcę się w nim zakochać. Nie chcę potem jakbyśmy się pokłócili płakać w poduszke nocami. To znaczy fajnie się z nim rozmawiało, odwiózł mnie nawet pod dom. Ale po prostu nie jestem gotowa na kolejny związek. Na za dużo chłopakach się zawiodłam i niechcę kolejny raz tego samego przeżywać. Chciałabym znaleźć kogoś, kto wie o mnie wszystko i bez względu na to nadal mnie kocha. Któremu nie wstydziłabym się powiedzieć tego co tu piszę. Opowiem wam coś. Nie posłuchałam chłopaka i mnie najzwyczajniej w świecie rzucił. Powiedziałam mu że idę na dyskoteke. Nie taką szkolną, taką dla dorosłych. Wpuszczalni normalnie małolatów to czemu nie? Chciałam się upić i potańczyć. On nie chciał iść , bo powiedział że nie lubi takich imprez. Mimo to poszłam, bez niego. Miałam co prawda wyrzuty sumienia, ale dla mnie imprezy były ważniejsze poniekąd. Co chciałam to zrobiłam. Poszłam, upiłam się, wytańczyłam. Dowiedział się o tym i mnie zostawił. Tą historią chcę wam uświadomić jak przez własną głupotę można stracić kogoś na kim nam bardzo zależy.
+miło mi będzie jak dodasz mnie do znajomych.