6.

Zastanawiam się teraz nad tym, ile czasu to trwało , te imprezy , moje złe towarzystwo. Teraz sobie zdaję sprawę, że całe moje zachowanie było dziecinnie głupie. 5 miesięcy, tak teraz pamiętam. Mimo wszystko nie chciałabym cofnąć czasu, bo te przeżycia sprawiły że dorosłam psychicznie. Wiem już co jest dobre , a co złe. Pod pierwszym wpisem dodano komentarz z którym w 100% się zgadzam. Tak, jestem zdemoralizowana i powinnam się zastanowić zanim wezmę szluge do buzi, zanim się kolejny raz upije. Ale to nie było takie proste, uwierzcie mi. Chciałam być chyba lubiana , i dzięki tym imprezom taka się stałam. W środku wakacji miałam pusty dom, tata wyjechał na 2 dni po brata żeby przywieść go na wakacje, ale to nie istotne. Zaprosiłam do siebie moją przyjaciółkę Kamilę*. Miałyśmy urządzić sobie taki babski wieczór czy coś  w tym stylu. Zaufałam jej. W pewnym momencie poszła zadzwonić. Gdy wróciła powiedziała że za chwilę pare osób przyjdzie. Parę osób mogłam jeszcze znieść, przynajmniej by nam się nie nudziło. Przyszło te parę osób, potem jeszcze parę, i z nas dwóch, zrobiło się co najmniej 25 osób. Nie chciałam ich wypraszać, bo to by było niegrzeczne. Jak zawsze na stole był alkohol i papierosy. Mówili że jak niechce to nie muszę, ale ktoś powiedział że gospodarzowi nie wypada nie napić się, więc wypiłam, kieliszek za kieliszkiem. Wtedy pamiętam że czułam się szczęśliwa. Rano poszli. A co mi zostawili w zamian? Największy bałagan jaki w życiu widziałam, a jeszcze dzień przedtem wszystko było posprzątane na błysk. Kamila* też poszła do domu zostawiając mnie z tym samą. Sprzątałam cały dzień. Po powrocie taty , on znalazł parę petów z tej imprezy, przyrzekałam wręcz że to nie  moje. Powiedziałam że paru kolegów wpadło i zapaliło sobie u mnie. Nie wie o niczym do dziś, i niechcę żeby się dowiedział, bo to zniszczyło by mi do końca życie.

*imiona zostały zmienione.