Można usiąść i w nieskupieniu oddać mnie chwilowej niepamięci.
Tak bardzo nie ma co liczyć, żeby nie przeliczać siebie.
Jednak cenić wciąż trzeba. Nie ceniąc siebie, gówno będziemy warci.
*Jestem upośledzony, bo brakuje mi magii, która zdolna jest otwierać oczy innym nie tylko wtedy, gdy podnoszę głos, gdy w krtani i w piersiowej klatce słychać rozgoryczenie.
*Warto nie oszukiwać się, dlaczego coś nie wyszło. Zamiast mówić o porażce sucho, powiedzieć trzeba koniecznie o tym, czego nie zrobiło się, by jej uniknąć. Z czego nie zrezygnowano, bo mocne postanowienie poprawy było tak niemocne. Chodzi mi o nieustanne dojrzewanie... do każdej nowej prawdy.
*Kiedy przepraszam częściej niż sporadycznie, uświadamiam sobie, że również częściej niż sporadycznie kogoś krzywdzę. Nie skończę ot tak z przepraszaniem, to ładne i grzeczne. Przestanę krzywdzić.
_________
A co, jeśli będzie to miły weekend? Czas za czas. Kilometry za kilometry. Uśmiech za uśmiech.
Lubię uczciwe wymiany.
2.59